Ceny hoteli w Londynie poszybowały w górę w związku z pogrzebem królowej Elżbiety II. Znaczenie brytyjskiej rodziny królewskiej dla gospodarki kraju, a także rozwoju turystyki sięga znacznie dalej – przyjezdni, którzy odwiedzają Wielką Brytanię, by poznać bliżej historię monarchii i jej władców, wydają rocznie setki milionów funtów.
Z badania opublikowanego przez VisitBritain w marcu tego roku wynika, że poznanie brytyjskiej historii i dziedzictwa narodowego jest w tym roku najpopularniejszym celem przyjazdów do tego kraju. Wiąże się to z odwiedzaniem różnych atrakcji, do których wejście jest płatne – część pieniędzy w postaci tantiem trafia do Windsorów.
Dane Statisty pokazują, że przed pandemią turystyka związana z brytyjską rodziną królewską rosła. W roku podatkowym 2019/2020 dochody Royal Heritage ze sprzedaży biletów w Wielkiej Brytanii były najwyższe w historii – wyniosły około 49,9 miliona funtów (57 milionów euro). Rok wcześniej było to 48,4 miliona funtów (55,3 miliona euro). Do tej kwoty doliczyć trzeba około 20 milionów funtów pochodzących ze sprzedaży detalicznej (22,8 miliona euro). Chodzi o wizyty w brytyjskich rezydencjach królewskich, w tym w pałacach, zamkach i domach będących własnością lub zajmowanych przez brytyjską rodzinę panującą. W miejscach tych do zwiedzania otwarte są wprawdzie tylko wybrane miejsca, ale goście mogą zobaczyć zarówno wnętrza, jak i kolekcje dzieł sztuki.
Najczęściej wizytowanymi miejscami są Zamek Windsor i Frogmore House. Tylko od kwietnia 2021 roku do marca 2022 roku odwiedziło je 426 tysięcy osób, a bilet wstępu kosztował 26,5 funta za osobę dorosłą. Inne popularne miejsca to Pałac Buckingham, Royal Mews, Clarence House, Pałac Holyroodhouse i Galeria Królowej.
Jak przypomina gazeta „Independent”, na którą powołuje się Hosteltur, poza przychodami ze sprzedaży biletów, ważne są również te uzyskane z pamiątek sprzedawanych przez te obiekty.