Eksperci departamentu analiz ekonomicznych Narodowego Banku Grecji uważają, że w tym roku turystyka na pewno przekroczy wyniki z rekordowego 2019 roku. Autorzy raportu „Trendy w biznesie” podkreślają, że Grecja zdołała utrzymać przewagę nad konkurentami na rynku śródziemnomorskim, a za sektorem dobry początek sezonu letniego.
Czytaj więcej
Szybki powrót Rodos do wyników, które torują drogę do nowego rekordu, przewyższa straty poniesione w wyniku pożarów - mówi gubernator regionu Wyspy Egejskie Południowe.
Wiosną (marzec-maj) przyjazdów do Grecji było o 10 procent więcej niż w 2019 roku, przychody w tym czasie wzrosły o 19 procent, do 2,8 miliarda euro. Kluczową rolę odegrały rynki „tradycyjne”, których udział wzrósł do 42 procent (z 39 procent w 2019 roku), i turyści ze Stanów Zjednoczonych – tych było dwa razy więcej niż w zeszłym roku. To wszystko przełożyło się na dobrą sprzedaż pokojów hotelowych, o 14 procent większą niż wiosną 2019 roku, przy czym większym zainteresowaniem cieszyły się te w miastach (wzrost o 18 procent).
Mimo powolnego powrotu turystki samochodowej i silnej konkurencji popularnych kierunków, jak Turcja, i wschodzących, jak Albania, Grecji udaje się utrzymać udział w rynku śródziemnomorskim na niezmienionym poziomie 13 procent w ciągu ostatnich 12 miesięcy. Jednocześnie pierwsze sygnały z początku tego lata były pozytywne i wskazywały na lekką przewagę Grecji nad konkurencyjnymi destynacjami pod względem liczby lotów i preferencji klientów indywidualnych.
Początek sezonu był bardzo udany, ale bank przypomina, że ekstremalne upały i rozległe pożary wprowadzają element niepewności. Szacunki mówią, że tylko z powodu żywiołu na Rodos całkowita liczba przyjazdów do Grecji może spaść o jeden punkt procentowy. To dlatego, że wyspa jest bardzo ważnym kierunkiem dla turystyki.