Wrażliwość Amerykanów na ceny ofert wyjazdów to wyraźny sygnał spowolnienia w branży turystycznej, który zaczyna niepokoić firmy z tego sektora – pisze agencja Reutera.
Czytaj więcej
Goldman Sachs, jeden z największych banków inwestycyjnych na świecie i doradca finansowy, podniós...
Linie lotnicze, hotele i platformy rezerwacyjne – w tym Delta Air Lines, Marriott International i Booking Holdings – korygują swoje prognozy finansowe na 2025 rok z powodu słabnącego popytu. Airbnb zwraca uwagę na skracające się okna rezerwacyjne – klienci przyjmują postawę „czekam i zobaczę”, zamawiając podróże bliżej daty wyjazdu.
Klienci biur podróży i linii lotniczych zwlekają z rezerwowaniem wyjazdów
Delta już w kwietniu ostrzegała, że z uwagi na niepewność makroekonomiczną, jest zbyt wcześnie na prognozy całoroczne. United Airlines wskazały na realne ryzyko dalszego osłabienia trendu rezerwacyjnego. – Wyraźnie widać, że klienci zwlekają z decyzjami, również dotyczącymi wakacji – mówił podczas konferencji Bernstein pod koniec maja prezes Southwest Airlines Robert Jordan. Dodał, że choć popyt pozostaje stabilny, jest niższy niż oczekiwano na początku roku.
Z danych Flighthub wynika, że liczba rezerwacji lotów w Stanach Zjednoczonych na lato spadła o 10 procent, porównując rok do roku. Stało się tak mimo że średnie ceny biletów spadły wcześniej o 7 procent. Loty długodystansowe, np. do Sydney w Australii, są średnio tańsze o 23 procent. – Nie można odłożyć wolnego miejsca w samolocie na później. Jeśli się nie sprzeda, znika na zawsze – zauważa Steve Hafner, prezes platformy Kayak (Booking Holdings).