Rząd Balearów przedstawił nowe pomysły na ograniczenie turystyki na wyspach - pisze hiszpański portal branżowy Hosteltur. Na razie to projekt zmian. Żeby uzyskać dla nich akceptację polityków, rząd musi przekonać poszczególne grupy w parlamencie.
Czytaj więcej
Podniesienie cen na Majorce nie spowodowało spadku liczby przyjeżdżających. Wcześniej wyspa chciała stać się miejscem bardziej luksusowym i w ten sposób ograniczyć masową turystykę. Ta polityka nie sprawdziła się, teraz pomóc mają nowoczesne technologie.
Chodzi o podwyżkę podatku na rzecz zrównoważonej turystyki (ITS). W zasadzie mowa raczej o wprowadzeniu nowych zasad wnoszenia opłat za noclegi – obecnie obowiązują dwie stawki uzależnione od sezonu, po zmianach pojawią się cztery grupy opłat. I tak styczniu i lutym podatek mógłby być obniżony do zera, za to w czerwcu, lipcu i sierpniu wzrastałby od 1 do 2,5 euro w obiektach niższej kategorii i od 4 do 6 euro za noc w wariancie najwyższym.
Baleary podniosą opłaty za noclegi. W styczniu będzie taniej niż w lipcu
W tych miesiącach cena za rejs statkiem wycieczkowym cumującym na wyspach zwiększałaby się z 2 do 6 euro za noc. W maju, wrześniu i październiku oraz w marcu, kwietniu, listopadzie i grudniu byłyby utrzymane dotychczasowe stawki, wynoszące od 0,25 do 4 euro, w zależności od kategorii zakwaterowania.
Kolejny pomysł odnosi się do wynajmowania samochodów i korzystania z prywatnych aut. Według propozycji stawka będzie składać się z części stałej i zmiennej, zależnej od emitowanego przez pojazd dwutlenku węgla i długości pobytu, a jej wysokość może wynosić od 30 do 85 euro. Dochód z tego tytułu będzie przeznaczony na inwestycje w transport publiczny.