UOKiK: Uważaj na rejsy z InCruises. Możesz stracić pieniądze

Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów wydał komunikat ostrzegający przed firmą InCruises, która organizuje rejsy na Karaibach. Firma ta prawdopodobnie zarządza zebranymi od konsumentów pieniędzmi w zakazanym systemie konsorcyjnym.

Publikacja: 21.07.2022 10:23

UOKiK: Uważaj na rejsy z InCruises. Możesz stracić pieniądze

Foto: Adobe Stock

Spółka InCruises International z siedzibą w Guaynabo (Portoryko) oferuje konsumentom z całego świata udział w programie członkostwa w rejsach InCruises - pisze Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów w komunikacie. Jego uczestnicy płacą co miesiąc opłatę subskrypcyjną w wysokości 100 dolarów, która jest wymieniana na wewnętrzne punkty, tak zwane dolary rejsowe (DR), przy czym 1 dolar amerykański to 2 DR.

Dolarami rejsowymi można płacić za wycieczki statkiem, z tym że w pierwszym roku można wykorzystać maksymalnie 60 procent zgromadzonych punktów, a resztę trzeba dopłacić prawdziwymi pieniędzmi. Pula do wykorzystania na rejsy stopniowo wzrasta - w piątym roku udziału w projekcie, czyli po wpłacie co najmniej 4900 dolarów, można już wydać 100 procent posiadanych DR na morską wyprawę. Dodatkowo firma rekrutuje tak zwanych partnerów, którym płaci za namówienie innych do wejścia do programu.

Czytaj więcej

Rejsy wycieczkowe rosną w siłę. Armatorzy zamawiają nowe statki

UOKiK zarzuca spółce naruszanie zbiorowych interesów konsumentów.

- Mamy podejrzenie, że firma InCruises International działa w systemie konsorcyjnym, zwanym też argentyńskim. Jest on zakazany przez prawo i uznawany za nieuczciwą praktykę. W przeszłości tego typu działalności kończyły się dotkliwymi stratami dla konsumentów – mówi prezes UOKiK Tomasz Chróstny, cytowany w komunikacie.

- W tym wypadku system może polegać na zarządzaniu pieniędzmi zebranymi od uczestników programu w celu sfinansowania rejsów. Trzeba pamiętać, że korzyści dla uczestników w systemach konsorcyjnych finansowane są z wpłat innych i zwykle po pewnym czasie zaczyna brakować pieniędzy i system upada - tłumaczy prezes.

Na przykład rejs kupowany przez InCruises od regularnych linii kosztuje 2000 dolarów. Konsument, który uczestniczy w programie od 13 miesięcy, wpłacił 1300 dolarów, co oznacza, że uzbierał 2600 dolarów rejsowych. W drugim roku udziału może wykorzystać 70 procent tej kwoty, czyli 1820 DR. Brakujące 180 dolarów musi dopłacić w amerykańskiej walucie. W sumie więc wycieczka kosztuje go 1480 dolarów. Różnicę pokrywa firma InCruises, której przychody pochodzą w zdecydowanej większości z wpłat członków. Zatem gdyby wszyscy uczestnicy programu zdecydowali się na rezerwację w jednym czasie, to zgromadzone środki nie pozwoliłyby na rezerwację rejsów.

Czytaj więcej

Armatorzy: W przyszłym roku rządzić będą rejsy wycieczkowe

Dla funkcjonowania programu niezbędny jest ciągły dopływ pieniędzy. Z ustaleń UOKiK wynika, że większość osób uczestniczy w nim biernie - uiszczając opłaty, a nie czynnie - korzystając z rejsów. Co więcej, wycofanie się z programu oznacza straty finansowe. Zgodnie z umową z InCruises International konsument, który rezygnuje z członkostwa, nie ma szansy na odzyskanie wpłaconych pieniędzy - zgromadzone na jego koncie dolary rejsowe przepadają. Jeśli natomiast uczestnik programu zaprzestaje wpłat, jego członkostwo jest zawieszane. Na jego odblokowanie ma rok, musi jednak uzupełnić wszystkie zaległe płatności i wrócić do regularnego opłacania subskrypcji. Jeśli tego nie zrobi, traci wszystkie zebrane dolary rejsowe.

- Po postawieniu spółce InCruises International zarzutu działania w systemie konsorcyjnym uznałem, że jest duże ryzyko, że konsumenci biorący udział w tym programie mogą stracić wpłacone pieniądze. Dlatego wydałem ostrzeżenie konsumenckie - mówi Tomasz Chróstny.

Spółka InCruises International z siedzibą w Guaynabo (Portoryko) oferuje konsumentom z całego świata udział w programie członkostwa w rejsach InCruises - pisze Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów w komunikacie. Jego uczestnicy płacą co miesiąc opłatę subskrypcyjną w wysokości 100 dolarów, która jest wymieniana na wewnętrzne punkty, tak zwane dolary rejsowe (DR), przy czym 1 dolar amerykański to 2 DR.

Dolarami rejsowymi można płacić za wycieczki statkiem, z tym że w pierwszym roku można wykorzystać maksymalnie 60 procent zgromadzonych punktów, a resztę trzeba dopłacić prawdziwymi pieniędzmi. Pula do wykorzystania na rejsy stopniowo wzrasta - w piątym roku udziału w projekcie, czyli po wpłacie co najmniej 4900 dolarów, można już wydać 100 procent posiadanych DR na morską wyprawę. Dodatkowo firma rekrutuje tak zwanych partnerów, którym płaci za namówienie innych do wejścia do programu.

Linie Lotnicze
Lufthansa odwołuje loty. Agenci turystyczni domagają się odszkodowań
Linie Lotnicze
KLM i Thalys testują zintegrowaną podróż lotniczo-kolejową
Linie Lotnicze
Prawie 16 tysięcy sierpniowych lotów w Europie odwołanych. Najwięcej przez Turkish Airlines
Linie Lotnicze
Wizz Air: W czerwcu padł rekord - przewieźliśmy 4,3 miliona pasażerów
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Linie Lotnicze
Allianz: Europejskie linie lotnicze nie osiągną rentowności do 2023 roku