– Ta decyzja nie ma żadnego drugiego dna – wyjaśnia. Wiele osób podejrzewa bowiem, że jego odejście spowodowane jest zmianami personalnymi w POT. Walas odchodzi w szczególnym momencie.
Przez kilka miesięcy organizacja nie miała prezesa, wtedy jednoosobowo kierował nią Walas, jako pełniący obowiązki. Miesiąc temu stanowisko szefa POT objął Marek Olszewski, wyłoniony w konkursie i mianowany przez ministra sportu i turystyki. Kandydat związany z obozem rządzącym.
Sam POT czeka reforma. Minister zapowiada, że resort przygotuje nową ustawę o POT, której efektem ma być ściślejsze podporządkowanie tej agendy rządowej ministerstwu.
Walas (rocznik 1955) przepracował w POT, a wcześniej w Urzędzie Kultury Fizycznej i Turystyki, 21 lat. Z tego 12,5 roku (1996 – 2008) był dyrektorem biura POT we Francji. Trzy razy wygrywał konkurs na to stanowisko. Wrócił jednak do kraju dwa i pół roku przed upływem trzeciej kadencji. Został wtedy (rok 2008) jednym z trzech zastępców prezesa Rafała Szmytkego.
Jak mówi, jednym z powodów jego odejścia z POT-u jest chęć zmiany trybu życia. Męczą go ciągłe podróże. Dom rodzinny ma w Krakowie, tam mieszka jego żona. Co tydzień w piątek wraca więc samochodem z Warszawy do Krakowa. Z kolei jego córka mieszka w Warszawie. – Czuję, że przyszedł czas, żeby coś zmienić, powiedzieć sobie „stop” – zapewnia. – W piwnicy leży jeszcze jeden karton nierozpakowany od 2008 roku, od powrotu z Paryża.