W sejmowej komisji gospodarki odbyło się dzisiaj pierwsze czytanie projektu ustawy o rekompensatach za wprowadzenie stanu wyjątkowego. Stan wyjątkowy obejmuje trzykilometrowy pas terenu wzdłuż granicy polsko-białoruskiej w województwach podlaskim i lubelskim. Wprowadzone ograniczenia w ruchu ludzi spowodowały straty w biznesach turystycznych z tego obszaru, ale także terenów przyległych. Klienci hoteli, kwater, biur podróży, firm organizujących spływy kajakami itp. odwołali przyjazdy już pod wpływem samych zapowiedzi ogłoszenia stanu wyjątkowego i informacji o wzmożonych działaniach Straży Granicznej, wojska i policji, mających powstrzymać nielegalną migrację uchodźców przez granicę.
Czytaj więcej
Rekompensaty za stan wyjątkowy powinny obejmować utracone korzyści, a nie tylko poniesione koszty – uważają przedsiębiorcy turystyczni z pasa przygranicznego, który ma być zamknięty dla gości z zewnątrz przez najbliższy miesiąc.
Stan wyjątkowy obowiązuje od 2 września i potrwa 30 dni. Projekt ustawy wniesionej do Sejmu przez rząd zakłada, że przedsiębiorcy, którzy ucierpią w wyniku ograniczeń – a szacuje się, że jest ich 250 - będą uprawnieni do odszkodowania w wysokości 65 procent średnich przychodów z poprzednich trzech miesięcy – czerwca, lipca i sierpnia.
Posłowie pozytywnie zaopiniowali projekt, ale wnieśli do niego kilka poprawek.
Najważniejsza dotyczy rozszerzenia katalogu podmiotów, które będą mogły ubiegać się o odszkodowanie. W projekcie przewidziani byli jedynie przedsiębiorcy i rolnicy świadczący usługi hotelarskie, przedsiębiorcy prowadzący działalność gastronomiczną, organizatorzy turystyki, piloci wycieczek i przewodnicy turystyczni. Posłowie zgodzili się, że prawo do odszkodowania powinny mieć także firmy zajmujące się dzierżawą i wypożyczaniem sprzętu turystycznego i rekreacyjnego.