Podpisana przez prezydenta nowelizacja ustawy „o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych oraz niektórych innych ustaw” powołuje Turystyczny Fundusz Zwrotów, z którego Turystyczny Fundusz gwarancyjny będzie wypłacać pieniądze czekającym na nie od 180 dni klientom biur podróży. Ustawa przewiduje też powstanie Turystycznego Funduszu Pomocowego, w którym będą odkładane pieniądze na pomoc dla biur w przyszłości, gdyby jeszcze raz znalazły się w podobnym kryzysie jak ten wywołany koronawirusem.
CZYTAJ TEŻ: Sejm przyjął tarczę dla turystyki wyjazdowej
Aby klienci organizatora wycieczki dostali pieniądze za odwołaną wycieczkę, zarówno on sam jak i klient musza spełnić kilka warunków. Touroperator (tylko legalnie działający, wpisany do centralnej ewidencji) będzie musiał złożyć poprzez system teleinformatyczny Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego (jego częścią jest TFG) wniosek, w którym określi wysokość wypłat, musi też dostarczyć oświadczenia podróżnych, że z powodu pandemii odstępują oni od umowy, a także oświadczenie, że jako organizator imprezy turystycznej nie wręczył podróżnemu vouchera, ani nie oddał mu już wcześniej pieniędzy. Musi też zobowiązać się do zwrócenia wypłaconych sum. Organizator będzie musiał też dostarczyć wykaz umów z danymi podróżnych, jak nazwisko, PESEL, NIP, data powiadomienia o odstąpieniu od umowy, wysokość kwoty zwrotu, numer rachunku bankowego podróżnego.
To nie wszystko, równocześnie sam klient touroperator będzie musiał złożyć wniosek do UFG. W tym celu musi sobie założyć w systemie teleinformatycznym UFG konto. We wniosku muszą się znaleźć: nazwisko, PESEL, NIP, adres, nazwa organizatora turystyki, z którym zawarto umowę, numer umowy, data jej podpisania, data powiadomienia o odstąpienia od umowy, data rozpoczęcia imprezy turystycznej, numer rachunku bankowego, wysokość wpłaconych zaliczek.
TFG wypłaci pieniądze z Funduszu Zwrotów dopiero po zweryfikowaniu danych z obu tych źródeł. Będzie miał na to 30 dni, a w razie konieczności przeprowadzenia postępowania wyjaśniającego, cztery miesiące.