Jak powiedział na konferencji podczas której wystąpił z premierem Mateuszem Morawieckim i ministrem zdrowia Adamem Niedzielskim, taka pomoc jest już szykowana i konsultowana z Unią Europejską, aby można ją było zastosować nie narażając się na zarzut łamania europejskiego prawa.
CZYTAJ TEŻ: Premier: Ferie w jednym terminie. Ograniczyć mobilność
Nie powiedział jednoznacznie, czy hotele w grudniu mają pozostać zamknięte, ale sugerowała to jego wypowiedź, że odmrażany ma być tylko handel, pozostała działalność wiążąca się z dużą aktywnością ludzi, nadal ma pozostać ograniczona. Jednocześnie na stronie rządu pojawiła się wiadomość zgodnie z którą do 27 grudnia działalność hoteli jest „zawieszona, z wyjątkiem gości przebywających w podróży służbowej, sportowców oraz medyków”. Po tym terminie hotele będą otwarte lub ograniczone w funkcjonowaniu w zależności od tego, w której strefie – żółtej czy czerwonej – się znajdą.
Właśnie w tym kontekście wicepremier powiedział o szykowanej pomocy. Jak wspomniał chodzi o branże, które ucierpią w grudniu. – Przygotowujemy dla nich kolejne, bardzo daleko idące rozwiązania. Negocjujemy z Komisją Europejską ich notyfikowanie – mówił i wymienił jako jedną z form pomocy „wieloletnie kredyty inwestycyjne gwarantowane przez Bank Gospodarstwa Krajowego i możliwość pokrywania część rat przez Polski Fundusz Rozwoju”. Wspomniał też o możliwości „pokrywania do 70 procent kosztów stałych” przedsiębiorstw.
– To będzie także szereg nowych rozwiązań przeznaczonych zwłaszcza dla tych branż, które według wszystkich prognoz najdotkliwiej zostaną dotknięte skutkami epidemii. Mam na myśli takie branże jak turystyka, hotelarstwo, działalność związaną z kulturą czy ze zdrowiem fizycznym – siłownie, kluby fitness – mówił.