Morawiecki przyznał, że w walce z pandemią popełniono błędy. – Popełnialiśmy błędy i muszę z pokorą powiedzieć, że zapewne będą się one zdarzać w przyszłości, ale staramy się na tych błędach uczyć – mówił. Jako przykład wymienił decyzję o zamknięciu cmentarzy przed 1 listopada. – Bardzo wielu ludzi pojechałoby na cmentarze w dniach poprzedzających dzień zamknięcia, ale można było – może tutaj zabrakło nam wyobraźni – zamknąć, czy poinformować o tym dwa tygodnie wcześniej.

-Rok 2020 jest naprawdę rokiem pełnym załamań, zaskoczeń, których źródłem jest przede wszystkim covid-19, więc jeszcze poczekajmy. Jeszcze ograniczmy nasze kontakty społeczne, jeszcze przestrzegajmy przepisów – zaapelował.

Odpowiadając na inne pytanie powiedział, że szczepienia będą dobrowolne. – Będziemy zachęcać ludzi do szczepień, ale nikt nie będzie do tego przymuszany – mówił.

Zapytany o powrót uczniów do szkół, odpowiedział, że z decyzją trzeba poczekać. – Bardzo chciałbym, żeby to było jak najszybciej, ale niestety, być może trzeba będzie z tym poczekać do ostatniej dekady stycznia, a może nawet dłużej. Dziś nie podejmuję się podjąć takiej decyzji.

Dodał, że nie można spodziewać się zmiany decyzji w sprawie ferii zimowych. – Chcemy, żeby dzieci spędziły ten czas nie podróżując, tylko jak najbardziej w sposób stacjonarny, w miejscu, miejscowości raczej nie udając się gdzieś indziej na ferie – podkreślił.

Wcześniej też apelował o „święta w gronie własnej rodziny, w jak najmniejszym kręgu osób”. Zapowiedział też kontrole w sklepach i zamykanie tych, które nie przestrzegają zachowania proporcji klientów do ich powierzchni.