Rzecznik zwraca też uwagę, że przedsiębiorców w trudnej sytuacji można podzielić na cztery grupy:
1. Firmy, które formalnie nie zostały zamknięte, ale nie mogą z przyczyn od siebie niezależnych uzyskiwać przychodów.
2. Placówki w galeriach handlowych, które mogą pozostać otwarte oraz te, które pracować nie mogą. W tej drugiej grupie znajdują się i takie działalności, których tarcze na chwilę obecną nie obejmują – m.in. sprzedaż gier i zabawek, obuwia, sprzętu elektronicznego czy salony tatuażu i sklepy z perfumami.
3. Firmy z kodem przeważającej działalności, która de facto przeważająca nie jest. Wpisane do rejestru jako przeważające PKD nie zawsze jest bowiem tożsame z rzeczywistym głównym rodzajem działalności danej firmy.
4. Firmy zarejestrowane w grudniu 2019 oraz w 2020 roku. Przedsiębiorcy, rozpoczynający w tym czasie działalność, ponieśli koszty, wynajmując pomieszczenia czy inwestując w niezbędny sprzęt, nawet jednak gdy mają PKD wymienione w ustawie i regulaminie o wsparciu, nie otrzymają pomocy, ponieważ nie mogą spełnić warunku porównania spadku obrotów rok do roku.
– Cieszymy się z zapowiedzianego przez premiera wsparcia powiatów i gmin turystycznych na południu Polski i z tego, że to wsparcie będzie tam szło szeroko, do wszystkich branż, a nie tylko do wymienionych w ustawie według klucza kodu PKD. Należy jednak pamiętać, że przykładowo straty spowodowane zamknięciem branży turystycznej ponoszą zarówno sprzedawcy pamiątek w Zakopanem, jak i w Kazimierzu nad Wisłą. We wszystkich powiatach i gminach w Polsce są przedsiębiorcy, którzy już prawie trzy miesiące są pozbawieni – decyzją rządu – możliwości uzyskiwania przychodów i jednocześnie – również decyzją rządu – są wyłączeni z możliwości skorzystania z obydwu tarcz – podsumowuje w swoim wystąpieniu Adam Abramowicz.