Minister zdrowia Adam Niedzielski wystąpił na konferencji prasowej w towarzystwie ministra edukacji Przemysława Czarnka. Zakomunikował jedyne ustępstwo, na jakie rząd zdecydował się po 17 stycznia, czyli po terminie ferii i jednocześnie terminie częściowego lockdownu obowiązującego od 28 grudnia, a nałożonego przez rząd rozporządzeniem. To ustępstwo, jak nazwał je minister „nieśmiały krok”, to dozwolenie, aby od 18 stycznia dzieci z klas 1-3 mogły wrócić do zwykłej nauki w szkołach.
CZYTAJ TEŻ: Gowin: Pieniądze dla gmin górskich na umorzenie opłat i inwestycje
Minister zdrowia powołał się na sytuację w Europie, gdzie „widzimy wzbierająca trzecią falę” zakażeń koronawirusem. W Wielkiej Brytanii liczba nowych zakażeń jest rekordowa, utrzymuje się wysoka we Francji i Niemczech, a także w Czechach i na Słowacji. Wszędzie tam ograniczenia w życiu społecznym i gospodarczym są przedłużone co najmniej do połowy stycznia, a czasem do lutego.
W Polsce – wyjaśniał Niedzielski – sytuacja wygląda stabilnie, bo nie ma skoku zachorowań. Jest też „bufor bezpieczeństwa” jeśli chodzi o wolne łóżka covidowe i możliwości służby zdrowia. Z drugiej strony, żeby prowadzić spokojnie akcję szczepień nie można sobie pozwolić na zdestabilizowanie sytuacji, bo wtedy służba zdrowia będzie musiała zajmować się głównie walką z koronawirusem, kosztem intensywności szczepień.