W tym roku urząd zatwierdził strategię promocyjną, która będzie nadawać kierunek rumuńskiej turystyce do 2020 roku. Rumunia postara się wykorzystać swoje największe atuty, czyli strategiczne położenie i stabilną gospodarkę, bogate dziedzictwo kulturowe i przyrodę, oryginalność i autentyczność, a także to, że jest krajem bezpiecznym, tzn. wolnym od terroryzmu.
- Mocnym punktem naszej strategii jest różnorodność oferty - podkreśla prezes Rumuńskiego Urzędu ds. Turystyki Anca Pavel-Nedea i wymienia turystykę aktywną, kulturową, miejską i agroturystykę. - Szczególnie zależy nam na popularyzacji turystyki zdrowotnej - dodaje. - Rumunia ma ogromne zasoby wód termalnych, błoto lecznicze, groty z mikroklimatem o działaniu zdrowotnym, a do tego wysokiej klasy specjalistów w dziedzinie medycyny - wylicza.
Pavel-Nedea definiuje strategię jako rodzaj publiczno-prywatnego partnerstwa. - Bardzo ważna jest dla nas współpraca z sektorem prywatnym i samorządami - podkreśla. - To m.in. dzięki ich inwestycjom turystyka w Rumunii może się rozwijać - zapewnia.
Za rynek priorytetowy o największym potencjale - obok Chin, Indii i krajów skandynawskich - uznana została Polska. W 2015 roku wśród nacji odwiedzających Rumunię Polacy zajęli dziewiąte miejsce, zaliczając ponad 28-procentowy wzrost w porównaniu z rokiem poprzednim. Turyści z Polski preferują aktywny wypoczynek, coraz chętniej przemierzają też szlaki kulinarne czy kulturowe. Aby podtrzymać to zainteresowanie Rumuński Urząd ds. Turystyki planuje wizyty studyjne dla dziennikarzy i touroperatorów, reklamę ofert w katalogach polskich biur podróży, udział w targach oraz współpracę z instytucjami różnego szczebla działającymi na rzecz turystyki.
W Rumunii można wypoczywać w kurortach nad Morzem Czarnym, wędrować górskimi szlakami po Karpatach, zwiedzać miasta czy rozsiane po całym kraju klasztory, zamki i warownie. - Bukareszt, Transylwania, Marmarosz, wybrzeże Morza Czarnego to uznane na całym świecie marki - mówi Pavel-Nedea. - Chcemy również promować kierunki mniej popularne, ale o ogromnym potencjale, jak delta Dunaju czy tegoroczne regiony partnerskie Gorj i Oa?, które dopiero walczą o swoją pozycję w rumuńskiej turystyce - wyjaśnia.