Spłonęło ponad 700 hektarów lasu. Po suchym lecie, w Katalonii trwa najsuchsza od 100 lat jesień. Dlatego od połowy października straż pożarna została postawiona w tym rejonie w stan pogotowia.

Mimo to, pożar pod Geroną wymknął się spod kontroli. Ogień zauważono wieczorem, kiedy do akcji nie mogły wkroczyć helikoptery, a na Costa Brava wiał silny, przekraczający 70km/h wiatr. Przez całą noc w akcji gaszenia uczestniczyło 66 wozów strażackich, a o świcie włączyły się samoloty.

Wiatr osłabł, ale płomienie wciąż zagrażają czterem miejscowościom. Spłonęło co najmniej 10 domów. W drodze do Gerony są helikoptery z sąsiedniej Aragonii. Od rana, w całej Katalonii zakazano wchodzenia do lasów.