Najtańsze polisy turystyczne tylko w Polsce

Polak wyjeżdżający na wakacje może wykupić ubezpieczenie turystyczne za mniej niż 10 złotych dziennie. W innych krajach jest drożej, i to niekoniecznie w tych bogatszych od nas

Publikacja: 19.08.2013 09:19

Najtańsze polisy turystyczne tylko w Polsce

Foto: archiwum prywatne, Filip Frydrykiewicz F.F. Filip Frydrykiewicz

Bułgarzy w przeliczeniu płacą za dzień ochrony 26 zł, Rumuni 28 zł, a Grecy ponad trzykrotnie więcej niż Polacy. Najdrożej na wakacje ubezpieczają się Belgowie – dla nich to wydatek niemal 60 zł dziennie. Wynika z wyliczeń przygotowanych dla „Rzeczpospolitej" przez firmę Mondial Assistance.

Horrendalnie droga pomoc

Jak pokazują badania, niska cena polis turystycznych w Polsce nie powoduje, że masowo zabezpieczamy się przed wyjazdem na wakacje. W tym roku według badania przeprowadzonego przez Nielsen Polska, aż 42 proc. pytanych Polaków odpowiedziało, że nie planuje kupić ubezpieczenia przed wyjazdem.

Powodem jest najczęściej brak świadomości zagrożeń i wysokich kosztów leczenia w razie zachorowania czy wypadku za granicą. A te potrafią być horrendalne.

40 tys. zł wyniosły rekordowe w zeszłym roku koszty transportu chorego turysty ubezpieczonego w Warcie. Rachunek za przewóz tzw. air-ambulansem z Austrii do Gdańska wyniósł 8,4 tys. euro. Dodatkowo 2,1 tys. zł ubezpieczyciel zapłacił za transport ambulansem z lotniska do szpitala w Słupsku. 39 tys. zł kosztowała repatriacja z Meksyku po wypadku na skuterze wodnym, skutkującym urazem nogi.

– Transport osoby ze złamaną nogą włożoną w gips może wymagać wykupienia dwóch miejsc w samolocie. Czasem konieczny jest demontaż fotela przed siedzeniem klienta, linie lotnicze domagają się więc pokrycia kosztów dodatkowego miejsca. Przy uszkodzeniu biodra i konieczności transportu na noszach, tych miejsc potrzeba nawet od sześciu do dziewięciu – zwraca uwagę Vita Jarosz, ekspert w wydziale assistance Warty.

Jeszcze taniej na rok

– Na innych rynkach, zwłaszcza zamożniejszych od Polski, rośnie popularność ubezpieczeń rocznych. Ludzie z tych krajów podróżują częściej ze granicę. U nas tego typu ubezpieczenia są jeszcze w mniejszości i to się nie zmieni dopóki Polacy nie wzbogacą się  na tyle, żeby wyjeżdżać na zagraniczny urlop dwa, trzy razy w roku – mówi Tomasz Brożyna z Mondial Assistance.

W Polsce trudno przekonać turystę nawet na wykupienie ochrony na tydzień czy dwa. Nie trzeba podróżować daleko, żeby narazić się na nieprzewidziane, wysokie wydatki. Największe koszty wiążą się z zaangażowaniem helikoptera, co zwykle kosztuje 3 – 4 tys. euro (13 – 17 tys. zł).

– Aż 14 godzin potrzebowały słowackie służby ratownicze, żeby dotrzeć na miejsce zdarzenia i przetransportować do szpitala dwóch naszych klientów, którzy w środku lata wybrali się na Gerlach i podczas schodzeniu spadli z 20 metrów. Akcja zakończyła się sukcesem, mimo poważnych urazów turystów i trudnych warunków terenowych. Słowaccy ratownicy wystawili rachunek za swoją pomoc na 16 tys. zł za osobę – opowiada Vita Jarosz.

W różnych krajach w zakres podstawowej oferty turystycznej wchodzą nieco inne elementy – w jednych jest assistance, w innych nie, różnią się sumy ubezpieczenia i zakresy pomocy medycznej. To jednak, co pozwala porównywać polisy oferowane w różnych krajach, to najważniejsza i najbardziej kosztowna część składowa, czyli ubezpieczenie kosztów leczenia za granicą. Wszystkie pochodzą też z oferty tej samej firmy.

Bułgarzy w przeliczeniu płacą za dzień ochrony 26 zł, Rumuni 28 zł, a Grecy ponad trzykrotnie więcej niż Polacy. Najdrożej na wakacje ubezpieczają się Belgowie – dla nich to wydatek niemal 60 zł dziennie. Wynika z wyliczeń przygotowanych dla „Rzeczpospolitej" przez firmę Mondial Assistance.

Horrendalnie droga pomoc

Pozostało 91% artykułu
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017: W Grecji Mitsis nie do pobicia
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017 pomaga w pracy agenta
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017: „Strelicje" pokonały „Ślicznotkę"
Turystyka
Turcy mają nowy pomysł na all inclusive
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Turystyka
Włoskie sklepiki bez mafijnych pamiątek