Kwadrans na biznes

56 firm z prawie 40 krajów zgromadził siódmy już warsztat Polish Travel Mart. Pojawiło się sporo destynacji egzotycznych z Afryki i Azji. Za kilka dni większość firm spotka się na berlińskich ITB

Aktualizacja: 05.03.2012 19:39 Publikacja: 05.03.2012 16:34

Kwadrans na biznes

Foto: turystyka.rp.pl, Anna Kłossowska kloss Anna Kłossowska

- Od trzydziestu lat współpracuję z Polską – podkreśla Omar D. Khatib, właściciel firmy Mt. of Olives z Jerozolimy. – Rocznie obsługuję 80 - 90 grup znad Wisły, po co najmniej 40 osób każda. Ten workshop to dla mnie okazja do podtrzymania starych i nawiązania nowych kontaktów – w sumie mam zarezerwowanych 30 spotkań biznesowych na dwa dni. Workshop  ma wygodny termin, bo odbywa się praktycznie w przeddzień ITB – podkreśla Khatib.

Polish Travel Mart, rodzaj warsztatów, podczas których przedstawiciele polskiej branży turystycznej mają okazję spotkać się z reprezentantami zagranicznych organizatorów turystyki, przygotowuje spółka TTG Events. - Pierwszą imprezę tego typu o charakterze międzynarodowym urządziliśmy już 20 lat temu, w 1992 r. – przypomina Marek Traczyk z TTG. – Wcześniej robił to COIT [Centralny Ośrodek Informacji Turystycznej - red.], ale w polskim wymiarze. Po sześciu edycjach workshopu, jego funkcję przejęły międzynarodowe targi. Jednak, wraz z rozpowszechnieniem Internetu ich znaczenie zaczęło maleć, a nasi klienci biznesowi upomnieli się o starą formułę workshopu. I tak od siedmiu lat znowu go organizujemy – wyjaśnia.

Tegoroczna edycja jest jednak w pewnym sensie nowa, pierwszy raz rozbita na dwa miasta. W poniedziałek spotkania odbywają się w Warszawie, we wtorek w Krakowie. Dzięki temu w imprezie może wziąć udział więcej firm z odleglejszych zakątków Polski.

Workshop służy wyłącznie spotkaniu B2B i nawiązaniu przez polskie firmy kontaktów z dostawcami usług turystycznych ze świata. Formuła warsztatów polega na 15-minutowych spotkaniach zainteresowanych podmiotów z polski i zagranicy, które wcześniej umówiły się on-line za pośrednictwem strony organizatora.

W warszawskim Novotelu przy stolikach zasiedli reprezentanci 56 firm, w tym gros z Afryki i Azji (w Krakowie ma ich być 52). - Jesteśmy w Polsce już drugi raz, bo 80 procent wszystkich turystów u nas to goście z Europy Wschodniej – tłumaczy Natalie Tay-Lee, szefowa Travel Central Pte z Singapuru. – Z kolei 70 procent z nich to Rosjanie, a 10 procent Rumuni. I chociaż Polacy to dziś tylko 1 - 2 procent całego naszego ruchu bardzo liczymy na wzrost waszego zainteresowania Singapurem.

Singapur miał zresztą na warsztatach sporą reprezentację, bo byłu tu też Singapore Tourist Board wraz  Singapore Airlines. - My nie mamy wyznaczonych spotkań – mówi Barbara Grabowska z Singapore Airlines. – Zależy nam jedynie, aby obecni na workshopie zobaczyli nas i poznali ofertę. Zwłaszcza, że teraz jest ona jeszcze ciekawsza, bo można z nami dolecieć do Nowej Zelandii i Australii, gdzie dzięki umowie z Virgin Australia możemy zaoferować korzystne pakiety na przeloty wewnątrz kraju.

Poza stałymi bywalcami były też nowe firmy, jak Sigulda Thrills oraz Cesis Culture and Tourism Centre z Łotwy. - Choć reprezentujemy inne miasta, postanowiliśmy połączyć siły w Warszawie i promować się wspólnie jako jeden region, bo wtedy łatwiej dotrzemy do klientów - mówi Laura Konstante, dyrektor agencji z Siguldy.

Po stronie polskiej w warszawskim workshopie wzięło udział prawie sto firm, głównie biur podróży. – Co roku jesteśmy na tym workshopie i jesteśmy bardzo zadowoleni, bo 30 - 40 procent kontaktów ma potem swoją kontynuację – podsumowuje Artur Matiaszczyk, prezes Trade & Travel, konsorcjum polskich biur podróży.

Byli też zawiedzeni. - Dla mnie nie ma tutaj klientów, bo czy niepełnosprawny pojedzie do Afryki lub Azji? – zauważa Małgorzata Tokarska, szefowa Accessible Poland Tours, biura podróży dla osób niepełnosprawnych. - Poza wszystkim innym jego nie będzie na to stać. Szkoda, że ta impreza jest tak jednostronna.

– Cenię Marka Traczyka za jego energię i wysiłek, ale dla mnie formuła tych spotkań już się przeżyła, a oferta nie jest skrojona na miarę polskiego klienta, którego nie stać na afrykańskie safari – ocenia Krzysztof Wietecha z Daltrex Group Poland. - Poza tym w targach nie bierze udziału pierwsza liga, tylko jakieś mało znane firmy.

- Od trzydziestu lat współpracuję z Polską – podkreśla Omar D. Khatib, właściciel firmy Mt. of Olives z Jerozolimy. – Rocznie obsługuję 80 - 90 grup znad Wisły, po co najmniej 40 osób każda. Ten workshop to dla mnie okazja do podtrzymania starych i nawiązania nowych kontaktów – w sumie mam zarezerwowanych 30 spotkań biznesowych na dwa dni. Workshop  ma wygodny termin, bo odbywa się praktycznie w przeddzień ITB – podkreśla Khatib.

Polish Travel Mart, rodzaj warsztatów, podczas których przedstawiciele polskiej branży turystycznej mają okazję spotkać się z reprezentantami zagranicznych organizatorów turystyki, przygotowuje spółka TTG Events. - Pierwszą imprezę tego typu o charakterze międzynarodowym urządziliśmy już 20 lat temu, w 1992 r. – przypomina Marek Traczyk z TTG. – Wcześniej robił to COIT [Centralny Ośrodek Informacji Turystycznej - red.], ale w polskim wymiarze. Po sześciu edycjach workshopu, jego funkcję przejęły międzynarodowe targi. Jednak, wraz z rozpowszechnieniem Internetu ich znaczenie zaczęło maleć, a nasi klienci biznesowi upomnieli się o starą formułę workshopu. I tak od siedmiu lat znowu go organizujemy – wyjaśnia.

Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017: W Grecji Mitsis nie do pobicia
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017 pomaga w pracy agenta
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017: „Strelicje" pokonały „Ślicznotkę"
Turystyka
Turcy mają nowy pomysł na all inclusive
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Turystyka
Włoskie sklepiki bez mafijnych pamiątek