Thomas Cook opublikował drugą edycję „Raportu wakacyjnego". Jego analitycy zauważyli, że rośnie trend określany mianem „staycation" (połączenie angielskich słów stay i vacation, oznaczające wakacje na miejscu). Okazuje się, że tak jak kiedyś klientom zależało na kraju czy regionie wakacyjnym, tak dziś coraz większą wagę przywiązują do hotelu, w którym spędzą wakacje. Te ostatnie same stają się więc celami podróży. To jeden z powodów, dla których Thomas Cook stawia na rozwój własnych marek hotelowych i dopasowanie ich do potrzeb różnych grup klientów.
Kolejny trend to podróże luksusowe – od 2014 roku liczba wyjazdów w tym segmencie wzrosła o 18 procent, co w wypadku Cooka widać po statystykach rezerwacji hoteli marki Signature Finest Selection. – Oczekują oni nie tylko ekskluzywnego zakwaterowania, wyjątkowych dań i napojów, ale też bezpośredniego kontaktu i zindywidualizowanej obsługi – mówi prezes Thomasa Cooka na Europę centralną i wschodnią Stefanie Berk. Zainteresowanie wyjazdami najwyższej jakości widać też wśród rodzin z dziećmi, udział tej grupy w sieci Signature Finest Selection wynosi już 22 procent.
Cook, badając trendy, odniósł się również do cyfryzacji. Z ankiety przeprowadzonej przez koncern wśród klientów wynika, że 55 procent z nich szuka wyjazdów w internecie, ale rezerwuje je w biurze stacjonarnym.
„Overtourism" to kolejny obszar, z którym w ostatnim czasie musi się zmierzyć turystyka wyjazdowa. Z jednej strony rosnąca liczba podróżnych to większe przychody, ale z drugiej -obciążenie dla mieszkańców najpopularniejszych krajów i regionów. W rozdziale poświęconym temu problemowi Cook pokazuje, jak można przeciwdziałać przeciążeniu turystyką masową. Zdaniem Berk trzeba współpracować z władzami na miejscu i odpowiednio sterować popytem.