Fikcyjna sprzedaż hotelu Belvedere

Bizneswoman nie chciała sprzedać hotelu w Zakopanem, ale oszukać kupującego – twierdzi prokuratura

Publikacja: 30.03.2018 08:56

Zdaniem prokuratury Małgorzata Ch. chciała oszukać kontrahentów.

Zdaniem prokuratury Małgorzata Ch. chciała oszukać kontrahentów.

Foto: Reporter, Artur Pawłowski Artur Pawłowski

Oszustwo, ukrywanie i wyzbywanie się majątku przed wierzycielem – warszawska prokuratura twierdzi, że taki cel od początku przyświecał Małgorzacie Ch. przy sprzedaży słynnego hotelu Belvedere w Zakopanem. Poszkodowanym jest kancelaria adwokacka z Warszawy, która – jak pisały media – miała kupić hotel dla członka rodziny Solorzów.

Ze sprzedaży nic nie wyszło, a kancelaria bezskutecznie próbuje odzyskać od biznesmenki 21 mln złotych zadatku.

Zdaniem prokuratury Ch. oszukała kupującego, a pomagało jej przy tym pięciu wspólników. W czwartek wszystkich – Grzegorza K., Szymona K., Zdzisława L., Marka F. oraz Dorotę F – w różnych miejscach w kraju zatrzymali policjanci. Wśród zatrzymanych są m.in. byli dzierżawcy, którzy usłyszeli zarzut pomocnictwa w oszustwie, oraz życiowy i biznesowy partner Małgorzaty Ch.

– Te osoby zostaną doprowadzone do Prokuratury Okręgowej w Warszawie, gdzie zostaną im postawione zarzuty – mówi prok. Łukasz Łapczyński, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Jak dodaje, czynności procesowe z podejrzanymi będą wykonywane w czwartek i piątek.

O kłopotach finansowych Małgorzaty Ch., posiadającej w Polsce do niedawna największe hotelowe imperium, pisaliśmy w październiku 2017 roku. Ch. była właścicielką znanych hoteli w stolicy Tatr (Belvedere, Litwor i Czarny Potok), w których gościli m.in. polscy prezydenci - Aleksander Kwaśniewski i Andrzej Duda.

Dziś, przynajmniej formalnie, Małgorzata Ch. jest bankrutem – po piętach depczą jej wierzyciele (m.in. instytucje, banki i przedsiębiorcy, którzy chcą odzyskać ponad 191 mln złotych. Twierdzą oni, że długi biznesmenki przewyższają wartość oficjalnego majątku.

Część wierzycieli zarzuca Ch., że wprowadza do hoteli dzierżawców z powiązanych z nią spółek i tak próbuje uciec z majątkiem. Konkretne zarzuty, jakie Ch. ma postawić prokuratura, są związane z jej zachowaniem dotyczącym sprzedaży hotelu Belvedere w Zakopanem. Do sprzedaży wartego 70 mln złotych hotelu Małgorzatę Ch. skłoniły finansowe kłopoty.

W imieniu inwestora warszawska kancelaria Modrzejewski i Wspólnicy podpisała umowę przedwstępną z właścicielką i zapłaciła 21 mln złotych zadatku, jednak do dziś nie stała się właścicielem obiektu (zadatek został zabezpieczony oddzielną umową na drugim jej hotelu – Litworze).

Jak mówił nam mec. Jerzy Modrzejewski, który podpisywał umowę z Małgorzatą Ch., warunkiem zakupu hotelu miało być rozwiązanie 10-letniej umowy z dzierżawcą (spółką powiązaną rodzinnie z Małgorzatą Ch.), która kończyła się dopiero w 2025 roku. Tego właścicielka Belvedere nie zrobiła, za to w dniu podpisania umowy sprzedaży przewłaszczyła hotel na inną kontrolowaną przez siebie spółkę. Zabezpieczenie na hotelu Litwor również okazało się obciążone umową z dzierżawcą powiązanym z Ch.

W efekcie Kancelaria Modrzejewski i Wspólnicy zapłaciła zadatek, a hotelu nie dostała. – Działanie biznesmenki było z góry powziętym zamiarem wyłudzenia zadatku, Ch. nie miała zamiaru wywiązać się z umowy – ocenili prokuratorzy i dlatego zdecydowali się na zarzuty dla Ch. i jej współpracowników.

Kancelaria mec. Modrzejewskiego wystosowała trzy pozwy cywilne wobec Ch. i zawiadomiła prokuraturę. Drugie zawiadomienie złożył jej były wspólnik – dziś wierzyciel, który zarzuca jej, że ucieka z majątkiem.

Małgorzata Ch. zapewniała „Rzeczpospolitą", że „to mecenas Modrzejewski, który działał w imieniu Pana Solorza, wycofał się z kupna Hotelu Belvedere", chcąc ją oszukać. Twierdziła, że trwa na nią nagonka medialna. Procesy m.in. przeciwko opisującej sprawy „Rzeczpospolitej" wytoczyła jednak nie ona, ale do niedawna dzierżawcy innego hotelu.

Mec. Modrzejewski nie bał się mocnych stwierdzeń oceniających działalność Małgorzaty Ch. – Wraz ze swoimi współpracownikami stworzyła system, który nie ma nic wspólnego z prawem czy zasadami prowadzenia działalności biznesowej. Zarabia pieniądze kosztem wierzycieli. Innymi słowy, żyje na cudzy koszt – mówił nam mecenas.

W przesłanym do mediów w czwartek po południu oświadczeniu umieszczonym na stronie internetowej Małgorzaty Ch. czytamy: „Pragnę Państwa zapewnić o mojej współpracy z organami państwa w trakcie dokonywanych przez nich czynności, co ma na celu szybkie wyjaśnienie spraw będących przedmiotem prowadzonego postępowania". Zdaniem Ch. „źródłem wszystkich wydarzeń, które mają obecnie miejsce i będą miały miejsce w najbliższej przyszłości, jest mój spór biznesowy z rodziną Solorzów, właścicieli Polsatu oraz ich bliskiego współpracownika i partnera dr Jerzego Modrzejewskiego".

W piątek prokuratura podejmie decyzję o tym, jakie środki zapobiegawcze zastosuje wobec podejrzanych.

Oszustwo, ukrywanie i wyzbywanie się majątku przed wierzycielem – warszawska prokuratura twierdzi, że taki cel od początku przyświecał Małgorzacie Ch. przy sprzedaży słynnego hotelu Belvedere w Zakopanem. Poszkodowanym jest kancelaria adwokacka z Warszawy, która – jak pisały media – miała kupić hotel dla członka rodziny Solorzów.

Ze sprzedaży nic nie wyszło, a kancelaria bezskutecznie próbuje odzyskać od biznesmenki 21 mln złotych zadatku.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Turystyka
Nie tylko Energylandia. Przewodnik po parkach rozrywki w Polsce
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017: W Grecji Mitsis nie do pobicia
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017 pomaga w pracy agenta
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017: „Strelicje" pokonały „Ślicznotkę"
Turystyka
Turcy mają nowy pomysł na all inclusive