Wykonane przez jednego z pasażerów nagrania wideo, na których widać zakrwawionego lekarza ciągniętego za ręce wzdłuż przejścia między fotelami w samolocie, obiegły cały świat i wzbudziły powszechne oburzenie.
Dao odmówił opuszczenia swojego miejsca jednemu z pracowników United Airlines w samolocie, który miał wystartować z Chicago do Louisville. Lekarz tłumaczył, że następnego dnia musi przyjmować pacjentów.
Podczas szarpaniny z wezwanymi policjantami Dao doznał złamania nosa, licznych otarć i stłuczeń oraz stracił dwa zęby. Jego adwokat Thomas Demetrio oświadczył, że "było to doświadczenie bardziej przerażające i dotkliwe" niż przeżycia jego klienta podczas wojny wietnamskiej. Dao jest Amerykaninem pochodzenia wietnamskiego. Demetrio dodał, że Dao stał się "mimowolnym bojownikiem o zmiany, które poprawią życie milionów podróżnych".
Linie United przyznały się do "pełnej odpowiedzialności za incydent, bez prób zrzucania winy na innych". Incydent kosztował jednak drogo dyrektora wykonawczego United Oscara Munoza, z którym Rada Dyrektorów firmy postanowiła nie przedłużać kontaktu na rok 2018.
Warunków finansowych ugody nie ujawniono ale wcześniej linie United zapowiedziały, że każdemu pasażerowi, który zgodzi się odstąpić swoje miejsce przysługiwać będzie odszkodowanie w wysokości 10 tys. dolarów. Ponadto przewoźnik zapowiedział ograniczenie stosowania tzw. overbookingu, tzn. sprzedawania większej ilości biletów niż miejsc w samolocie oraz rezygnację z wzywania policji na pokład w przypadku takich konfliktów.