Jedna tych informacji, świeższa, bo sprzed dwóch dni, pochodzi z anglojęzycznego portalu egipskiego "Ahram". Według tego źródła wizy mają podrożeć od 1 marca z obecnych 25 do 60 dolarów. Potwierdzają to egipscy rozmówcy polskiego touroperatora, który przebywa w Egipcie, w Hurghadzie, Kamila Kuraka (czytaj: "Niespodziewanie rząd Egiptu podnosi drastycznie ceny za wizy").
Jest też enigmatyczna, wcześniejsza, bo z 17 lutego, informacja zamieszczona na stronie Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Egiptu, która mówi o planach podniesienia ceny zwykłej wizy turystycznej jednorazowej do... 25 dolarów (400 funtów egipskich), a wizy pozwalającej na wiele wjazdów, do równowartości 32 dolarów (500 funtów egipskich). Nie zwiera ona jednak daty, od kiedy nowe ceny miałyby obowiązywać. Z naszych informacji wynika, że informacja ta nie była szeroko znana wśród polskich i egipskich touroperatorów.
Skontaktowaliśmy się z ambasadą polską i konsulatem w Kairze. Dyżurująca tam urzędniczka potwierdziła, że ambasada nie dostała oficjalnej informacji o nowych cenach wiz. Jak przyznała jednak, docierają do niej zapytania i plotki na temat planowanych zmian, dlatego ambasada zamierza to jak najszybciej wyjaśnić u źródła, czyli w egipskim Ministerstwie Spraw Zagranicznych. Stanie się to jednak nie wcześniej niż w niedzielę, kiedy urzędy się otworzą po weekendzie, który w Egipcie trwa od piątku do soboty.
Nie mają też informacji polscy touroperatorzy. Dyrektor biura podróży Exim Tours Sławomir Szulc powiedział nam, że usłyszał w piątek o zamiarze podniesienia ceny wizy do 60 dolarów od swojego egipskiego kontrahenta. - Egipcjanin sam był zaskoczony, powiedział mi, że słyszał, że minister turystyki Egiptu stara się jeszcze o obniżenie tej drastycznej podwyżki lub odroczenie terminu jej wprowadzenia – relacjonuje Szulc.
- 60 dolarów za wizę to byłby cios w odradzający się ruch turystyczny do Egiptu. Z 400 złotych za wizy dla czteroosobowej rodziny, zrobiłoby się prawie 1000 złotych. To ogromna podwyżka. Jak wiemy, „cena czyni cuda", ludzie jadą do Egiptu, bo jest tani, jeśli kierunek podrożeje, to popyt na niego spadnie – mówi Szulc.