Podlaskie referendum w sprawie lotniska - nieważne

Niedzielne referendum ws. budowy w województwie podlaskim regionalnego portu lotniczego jest nieważne, bo nie został przekroczony próg 30 procent frekwencji

Publikacja: 17.01.2017 08:15

Podlaskie referendum w sprawie lotniska - nieważne

Foto: PAP

PAP

Frekwencja wyniosła 12,96 procent - podała Wojewódzka Komisja ds. Referendum w Białymstoku. Biorąc pod uwagę wyniki na poziomie powiatów, najwyższą frekwencję odnotowano w Białymstoku, gdzie do referendum poszło 23,7 procent uprawnionych. Najniższą - w Łomży, gdzie zagłosowało 2,36 procent. Żeby referendum było ważne, musiało wziąć w nim udział co najmniej 30 procent uprawnionych do głosowania mieszkańców województwa, czyli ponad 287 tysięcy ludzi. W sumie w całym regionie w głosowaniu wzięło udział ponad 123,4 tysiąca uprawnionych.

Pytanie, na które odpowiadano w referendum, brzmiało: "Czy jest Pan/Pani za wybudowaniem w województwie podlaskim regionalnego portu lotniczego?". 96 procent głosujących opowiedziało się za taką inwestycją.

Referendum musiało być przeprowadzone wskutek orzeczenia Naczelnego Sądu Administracyjnego. Pod koniec listopada 2016 roku NSA zajmował się skargą komitetu referendalnego, który odwoływał się od decyzji sejmiku sprzed dwóch lat, gdy ten odrzucił wniosek o przeprowadzenie takiego głosowania. W poprzedniej kadencji samorząd województwa podlaskiego zrezygnował z planów budowy regionalnego portu lotniczego. Uznał, że będą trudności z sfinansowaniem i - biorąc pod uwagę prognozowane zainteresowanie lotami - późniejszym utrzymaniem takiej inwestycji. Wtedy powstał komitet, który zebrał wymaganą prawem liczbę podpisów pod wnioskiem o przeprowadzenie wśród mieszkańców referendum w tej sprawie i złożył go władzom samorządowym regionu.

Jeszcze przed podaniem oficjalnych wyników, skomentował je Paweł Myszkowski z komitetu referendalnego; dziękował tym, którzy zagłosowali. W jego ocenie, wynik referendum nie jest porażką, mówił, że wzięło w nim udział dwa razy więcej osób, niż podpisało się pod wnioskiem o jego przeprowadzenie.

- Jako komitet widzimy, że jest ta wola mieszkańców potwierdzona udziałem w referendum, czujemy ten mandat społeczny i nie możemy zawieść mieszkańców - mówił dziennikarzom. W jego ocenie, były "zaniedbania" w poinformowaniu mieszkańców regionu o referendum, za co odpowiadał samorząd województwa, jako organizator.

Komitet chce zbierać oświadczenia osób, które uważają, iż taka informacja do nich nie dotarła (chodzi przede wszystkim o ulotki referendalne, w formie druku bezadresowego - były sygnały, iż nie wszyscy otrzymali je do skrzynek pocztowych). Myszkowski nie powiedział wprost, jakie działania miałyby być podejmowane dalej, jeśli takie oświadczenia komitet otrzyma. Mówił, że niska frekwencja (w niektórych powiatach kilkuprocentowa) nie musi świadczyć o braku zainteresowania budową lotniska, a np. o tym, iż mieszkańcy nie byli o referendum poinformowani.

- Pytanie, jaka w tych powiatach była skala poinformowania przez władze województwa. Może sto procent poinformowanych poszło, i ilu by poszło, gdyby zostali prawidłowo i skutecznie poinformowani - pytał. Dodał, że komitet podtrzymuje propozycję współpracy z władzami samorządowymi, by wywierać presję na rząd i Komisję Europejską w sprawie pieniędzy na budowę regionalnego portu lotniczego w Podlaskiem.

- Mieszkańcy swoim głosowaniem dali sygnał, że to niepotrzebne wydawanie pieniędzy - tak w publicznym Radiu Białystok referendum i jego wynik skomentował marszałek województwa Jerzy Leszczyński. Za porażkę inicjatorów referendum jego wynik uznał prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski. - Na rzeczy oczywiste wydano 4 miliony złotych (takie szacunkowe koszty przeprowadzenia referendum podawał samorząd województwa - red.) - powiedział dziennikarzom. Oceniając wyniki, dodał, że widać "dramatyczny podział województwa", bo o ile w Białymstoku w referendum wzięło udział 23,7 procent uprawnionych, to w Łomży - tylko niespełna 2,5 procent, a w Suwałkach nieco ponad 6 procent.

W województwie podlaskim już raz było organizowane regionalne referendum. W maju 2007 roku mieszkańcy decydowali w sprawie przebiegu obwodnicy Augustowa. Ono również formalnie okazało się nieważne, bo nie został przekroczony wymagany próg 30 procent frekwencji (wyniosła 21,56 procent). Referendum było wtedy przeprowadzone równocześnie z przedterminowymi wyborami do sejmiku województwa.

Frekwencja wyniosła 12,96 procent - podała Wojewódzka Komisja ds. Referendum w Białymstoku. Biorąc pod uwagę wyniki na poziomie powiatów, najwyższą frekwencję odnotowano w Białymstoku, gdzie do referendum poszło 23,7 procent uprawnionych. Najniższą - w Łomży, gdzie zagłosowało 2,36 procent. Żeby referendum było ważne, musiało wziąć w nim udział co najmniej 30 procent uprawnionych do głosowania mieszkańców województwa, czyli ponad 287 tysięcy ludzi. W sumie w całym regionie w głosowaniu wzięło udział ponad 123,4 tysiąca uprawnionych.

Pozostało 86% artykułu

Ten artykuł przeczytasz z aktywną subskrypcją rp.pl

Zyskaj dostęp do ekskluzywnych treści najbardziej opiniotwórczego medium w Polsce

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Turystyka
Nie tylko Energylandia. Przewodnik po parkach rozrywki w Polsce
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017: W Grecji Mitsis nie do pobicia
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017 pomaga w pracy agenta
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017: „Strelicje" pokonały „Ślicznotkę"
Materiał Promocyjny
Bolączki inwestorów – od kadr po zamówienia
Turystyka
Turcy mają nowy pomysł na all inclusive