Katarzyna Wójcik, dziennikarka działu prawnego "Rzeczpospolitej"
: Zbliża się nowy sezon wakacyjny. W zeszłym roku upadły tylko trzy biura podróży, ale był rok, gdy zbankrutowało ich kilkanaście, a ich klienci nie odzyskali pieniędzy wpłaconych na wycieczki. Wykupione przez biura gwarancje były zbyt niskie. Czy przewidziany w projekcie nowelizacji ustawy o usługach turystycznych Turystyczny Fundusz Gwarancyjny rozwiąże ten problem?
Dawid Lasek, podsekretarz stanu w Ministerstwie Sportu i Turystyki odpowiedzialny za turystykę
: Myślę, że tak. Chcemy, by fundusz wzmocnił system zabezpieczeń na wypadek niewypłacalności biur podróży. Będzie uruchamiany tylko wówczas, gdy zabraknie środków z gwarancji, które biura kupują obecnie. Chcę jednak podkreślić, że prawidłowo stosowane przepisy działają. Ochronę klienta może natomiast osłabiać niestosowanie tych przepisów przez samych przedsiębiorców lub niektóre zdarzenia nadzwyczajne występujące na rynku, które wpływają znacząco na sytuację finansową firm. Chodzić może np. o kryzys gospodarczy wywołujący jednoczesną niewypłacalność wielu podmiotów, niepokoje i zamieszki w turystycznych rejonach świata, anomalie pogodowe wpływające na zmiany ruchu turystycznego. Zdarzenia te nie świadczą o wadliwości przepisów, ale mogą stanowić dodatkowe ryzyko dla klientów. Pracujemy nad możliwym niwelowaniem tego ryzyka.
Skoro system jest dobry, po co go zmieniać?