Blokady rafinerii naftowych, długie kolejki do stacji benzynowych i strajk kolejarzy - to dziś czeka Francuzów. To efekt protestów przeciwko wprowadzonemu przez rząd nowemu prawu pracy.
Trzydzieści procent stacji benzynowych pozbawionych jest paliwa w związku ze strajkami w rafineriach naftowych i blokady magazynów przez komunistyczne związki zawodowe CGT. Premier Manuel Valls oświadczył, że rząd użyje policji do uruchamiania rafinerii i zarzucił CGT eskalację konfliktu.
Komentatorzy podkreślają, że to próba sił między związkowcami a rządem w kontekście nowego kodeksu pracy. Uważają, że chodzi także o pozycję tracącego popularność CGT na francuskiej scenie politycznej. Komunistyczne związki, sięgając po drastyczne środki, chcą pokazać, że są w stanie sparaliżować kraj i doprowadzić rząd, jeśli nie do dymisji, to do odwołania niechcianych przepisów. Tego domagają się także kolejarze rozpoczynający dzisiaj dwudniowy strajk.
Od 2 czerwca mają strajkować pracownicy komunikacji miejskiej, zaś od 3 do 5 czerwca - związki zawodowe linii lotniczych i lotnisk.