Centrum stolicy wyspy Mytilene jest nieprzejezdne. Tysiące uchodźców opuściło obóz, w którym czekali na swoją kolej do rejestracji. Dołączyło do nich kolejnych kilka tysięcy koczujących w porcie w oczekiwaniu na prom. Tłum imigrantów udał się przed ratusz, a następnie zajął centralny plac.

Specjalne oddziały policji, które sprowadzono kilka dni temu na wyspę, powstrzymują ogromną liczbę imigrantów przed przedostaniem się na główną handlową ulicę miasta.

Obawiają się rozruchów i grabieży. Sytuacja na wyspie od kilku dni jest bardzo napięta. Coraz częściej dochodzi do bójek między imigrantami różnych narodowości i do starć z policją. Afgańczycy i Arabowie domagają się traktowania ich na równi z syryjskimi uchodźcami, którzy jako pierwsi przewożeni są z wyspy.

Na Lesbos jest teraz prawie dwadzieścia tysięcy imigrantów. Rano prom "Eletherios Venizelos" zabrał z Lesbos do Pireusu kolejnych dwa i pół tysiąca imigrantów. Codziennie na Lesbos przypływają setki uchodźców. Od początku roku przybyło tam ponad 100 tysięcy imigrantów.