Reklama
Rozwiń

Air France odradza podróże

- Jeśli ktoś nie musi  lecieć Air France w poniedziałek 15 września i kilka najbliższych dni, niech zrezygnuje z podróży - apeluje w rozgłośni France 2 Frederic Gagey, dyrektor generalny Air France

Publikacja: 15.09.2014 11:00

Air France odradza podróże

Foto: AFP

Gagey przyznaje, że taka sytuacja może potrwać nawet do końca tygodnia, chociaż z mniejszym natężeniem niż w pierwszy dzień strajku, kiedy  odwołanych miało zostać 6 na 10 planowanych rejsów.

Jedno jest pewne - ten protest pracowniczy będzie kosztował przewoźnika przynajmniej 10 -15 mln euro dziennie.

Zakłócenia w rozkładzie są  efektem akcji pilotów linii, którzy obawiają się się obniżenia zarobków. Air France KLM zamierza przenieść część z nich do niskokosztowego przewoźnika Transavia, który miałby latać po Europie.

W ten sposób nie tylko Air France, lecz także British Airways/Iberia oraz niemiecka Lufthansa  obniżają koszty i  chcą konkurować z niskokosztowymi gigantami - Ryanairem i Easyjetem.

Ci dwaj ostatni coraz śmielej sięgają bowiem po pasażerów biznesowych, gotowych – w zamian za komfort podróży - zapłacić za przelot więcej. Dotychczas właśnie ta grupa podróżujących była głównym źródłem przychodów tradycyjnych przewoźników.

Reklama
Reklama

W tej sytuacji Air France nie ma innego wyjścia, jak naśladować model Britisha, który współnie z Iberią ma tanią linię Vueling oraz Lufthansy, która stworzyła Germanwings.

Ale związkowcy są innego zdania. Wprawdzie zarząd zapewnia,że jest gotów negocjować warunki zasady starszeństwa (dającej przywileje długoletnim pracownikom) i obiecuje zachęty wszystkim, którzy zgodzą się przejść do Transavii, ale kategorycznie odmawia przechodzenia do low-costu ze wszystkimi przywilejami (także płacowymi), jakimi cieszą się piloci Air France.

Frederic Gagey zapewnia,że przewoźnik skontaktuje się ze wszystkimi swoimi pasażerami i poinformuje ich na bieżąco o statusie lotu, którym mieli podróżować. Jednocześnie jednak sugeruje,że rozsądnie byłoby powstrzymać się od podróży w ciągu tych kilku niepewnych dni.

Rozmiary akcji protestacyjnej są ogromne, największe od roku 1998, kiedy także została uziemiona ponad połowa lotów. Tyle, że od tego czasu przewoźnik się rozrósł i dzisiaj zatrudnia 58 tys. osób i wykonuje 1,8 tys. lotów dziennie.

Strajk Air France to jednak szansa na wypełnienie samolotów innych linii operujących z francuskich portów. EasyJet dodał rejsy z Paryża, a samoloty LOT-u zostały w poniedziałek całkowicie wypełnione.

Nie jest to pierwszy strajk załogi Air France w tym roku. Protestowała ona już 20 marca, na początku maja oraz na przełomie lipca i sierpnia – w szczycie wakacyjnych przewozów. Organizatorami były związek pilotów  SNPL oraz lewicowe CGT i FO

Gagey przyznaje, że taka sytuacja może potrwać nawet do końca tygodnia, chociaż z mniejszym natężeniem niż w pierwszy dzień strajku, kiedy  odwołanych miało zostać 6 na 10 planowanych rejsów.

Jedno jest pewne - ten protest pracowniczy będzie kosztował przewoźnika przynajmniej 10 -15 mln euro dziennie.

Pozostało jeszcze 88% artykułu
Reklama
Zanim Wyjedziesz
Wielkie Muzeum Egipskie otwarte. Na razie na próbę
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Turystyka
Kruche imperium „Królowej Zakopanego”
Turystyka
Nie tylko Energylandia. Przewodnik po parkach rozrywki w Polsce
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017: W Grecji Mitsis nie do pobicia
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017 pomaga w pracy agenta
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama