Komplikacje dla branży turystycznej wynikają z nowych przepisów o powstawaniu obowiązku podatkowego. Przed 1 stycznia był to dzień ustalenia marży, ale nie później niż 15 dni od dnia wykonania usługi. Obecnie jest nim dzień wykonania usługi. Największym jednak kłopotem jest to, że muszą opodatkować każdą zaliczkę otrzymaną od klienta. Tymczasem ze specyfiki branży wynika, że pobiera się je nawet na kilka miesięcy przed wykonaniem usługi.
Jaki może być efekt, jeśli biura turystyczne będą trzymały się tej reguły?
1-10 proc. najczęściej wynosi marża biura turystycznego. Jej wyliczenie do celów VAT się skomplikowało
– W praktyce to oznacza, że udzielam fiskusowi nieoprocentowanego kredytu, a to może mnie doprowadzić do upadku – mówi zastrzegająca anonimowość pani Ewa, właścicielka małego biura turystycznego z Warszawy. Jej biuro, wykazujące rocznie około 300 tys. zł obrotów, pożyczałoby fiskusowi około 70 tys. zł w skali roku.
Na finansach kłopoty touroperatorów się nie kończą. Z otrzymanych od klientów zaliczek opłacają przecież rezerwację hoteli, przejazdów i innych usług składających się na ich produkt sprzedawany turystom. Gdyby sztywno przestrzegać przepisów, trzeba by najpierw opodatkować „marżę" w wysokości całej zaliczki, a potem dokonywać wielu uciążliwych korekt w deklaracjach VAT.