W ten sposób 44-letni mężczyzna, poruszający się na wózku inwalidzkim, zaprotestował przeciwko nieprzystosowaniu składu dla takich jak on pasażerów.
Mężczyzna był na małej stacyjce w Calalzo di Cadore na długo przed odjazdem pociągu do Conegliano. Nie zdołał jednak wsiąść do niego, ponieważ jego wózek inwalidzki nie mieścił się w drzwiach.
Wyglądało na to, że pogodził się z losem i gotów był czekać na następny pociąg. Kiedy ten, którym chciał jechać, ruszał z peronu, szwedzki turysta uczepił się klamki pierwszego wagonu i ruszył razem z nim. Maszynista zauważył to i natychmiast zatrzymał pociąg.
Przez pół godziny usiłowano przekonać niedoszłego pasażera, by puścił klamkę. Zrobił to dopiero na skutek interwencji policji, która postawiła mu zarzut zakłócenia ruchu kolejowego.
Solidarność ze Szwedem wyraziła jedna z organizacji konsumenckich. Jej zdaniem, to koleje państwowe powinny przeprosić turystę, a jego protest był w pełni uzasadniony.