Linie Etihad coraz bliżej przejęcia LOT

Negocjacje między firmą z Abu Zabi a resortem skarbu w sprawie objęcia udziałów w PLL LOT są zaawansowane – twierdzą przedstawiciele branży

Publikacja: 23.08.2013 08:58

Linie Etihad coraz bliżej przejęcia LOT

Foto: Bloomberg

Rozmowy otoczone są najgłębszą tajemnicą. Rzecznik Etihadu zapewnia, że „nie będzie komentować spekulacji". Rzeczniczka LOT Barbara Pijanowska-Kuras odsyła po odpowiedź do Ministerstwa Skarbu, a Magdalena Kobos, dyrektor Biura Komunikacji resortu, mówi: – Nie komentujemy doniesień prasowych na temat poszukiwania inwestora dla LOT. Możemy zapewnić, że ten proces trwa i jest otwarty.

Zachowany status

Według branżowego amerykańskiego pisma „Aviation Week" MSP poważnie rozważa udział w prywatyzacji LOT inwestora spoza UE. Z warunkiem jednak, że musiałby zostać zachowany status LOT jako przewoźnika z Unii. Byłoby to możliwe, gdyby w tej transakcji wziął udział drugi co do wielkości przewoźnik niemiecki – Air Berlin, w którym Etihad ma już 29 proc. udziałów. Linia z Abu Zabi posiada także już 3-proc. pakiet akcji irlandzkiego Aer Lingusa, 49 proc. w Air Serbia (dawniej JAT), 40 proc. w Air Seychelles i ostatnio zapowiedział podwyższenie udziałów w Virgin Australia do 19,9 proc.

Według „Aviation Week" Etihad przymierza się także do przejęcia pakietu akcji we włoskiej Alitalii, z którą podpisał umowę o wspólnych rezerwacjach (code share).

Zainteresowanie Etihadu przejmowaniem udziałów w innych przewoźnikach wynika z chęci rozbudowania w Abu Zabi centrum przesiadkowego. Takie programy mają już mocno zaawansowane Emirates i Qatar Airways, które tak jak i Etihad z lokalnych przewoźników wyrosły w lotnicze potęgi. Emirates jest już trzecią co do wielkości linią na świecie, Qatar i Etihad zaś robią wszystko, by mu dorównać. I to Etihad spieszy się najbardziej, bo podobnie jak lotnisko w Abu Zabi wystartował najpóźniej.

– To element polityki ich krajów, które w usługach widzą możliwość zmniejszenia uzależnienia gospodarki od eksportu ropy i gazu. Pasażerów wabią komfortowymi warunkami przelotu, łatwymi przesiadkami, które niekoniecznie oferuje Londyn, Frankfurt, a już z pewnością nie Paryż, oraz możliwością zrobienia zakupów w strefie wolnocłowej –  ocenia Krzysztof Moczulski, analityk rynku lotniczego.

Najpierw pomoc

W sprawie LOT i Etihadu jakiekolwiek konkrety będzie jednak można usłyszeć dopiero, gdy Komisja Europejska wyda decyzję dotyczącą pomocy dla LOT. Tak było, kiedy Korean Air przejął 44 proc. akcji czeskiej CSA. Czesi wówczas otrzymali zgodę na pomoc publiczną w wysokości 106 mln euro, czyli nawet więcej niż kwota do 381 mln złotych, o którą wystąpi w najbliższym czasie LOT.

– Na koniec roku chcemy „dowieźć" minus 132 mln zł, czyli stratę o 10 mln mniejszą, niż zapisano w dokumentach wysłanych do Brukseli w końcu czerwca – mówi Sebastian Mikosz, prezes LOT.

Spółka szuka oszczędności: od pierwszego sierpnia zastąpiła bezpłatne posiłki płatnymi. W czwartek przewoźnik przedstawił aplikację mobilną na smartfony i tablety, dzięki której można rezerwować i kupować bilety oraz otrzymywać informacje o ewentualnych opóźnieniach rejsów.

Biletowe okazje

Przewoźnicy kuszą promocjami

Bliski Wschód i Europa – to dwa kierunki z ofertami najtańszych biletów, jakie oferują na polskim rynku przewoźnicy.

Najtaniej chce wozić pasażerów z Polski ukraiński przewoźnik Ukraine International. Przelot na trasie Warszawa-Dubaj i z powrotem, z przesiadką na kijowskim Boryspolu, to wydatek od 1120 zł. O niespełna 600 zł drożej, ale bezpośrednio polecimy na tej trasie Qatar Airways.Wyraźnie natomiast podwyższył ceny Emirates, który za taką podróż kasuje 2200 zł.

Druga partia promocji to loty europejskie, gdzie skandynawski SAS ściga się z Lotem. Żeby ceny były niższe, linie zaczęły podawać koszty przelotu w jedną stronę. I tak polski przewoźnik proponuje europejskie trasy w zimowym rozkładzie (od końca października) od 299 zł, a SAS obniżył ceny jeszcze bardziej – od 266 zł. Mniej atrakcyjnie wygląda już promocja Alitalii – od 515 zł, ale na całe Włochy, czyli z przesiadką w Rzymie.

Niemiecka Lufthansa chce, aby Polacy w zimie odkrywali „daleki świat", kupując bilety od 1479 zł, tyle że za te pieniądze możemy polecieć do Dauhy w Katarze.

Rozmowy otoczone są najgłębszą tajemnicą. Rzecznik Etihadu zapewnia, że „nie będzie komentować spekulacji". Rzeczniczka LOT Barbara Pijanowska-Kuras odsyła po odpowiedź do Ministerstwa Skarbu, a Magdalena Kobos, dyrektor Biura Komunikacji resortu, mówi: – Nie komentujemy doniesień prasowych na temat poszukiwania inwestora dla LOT. Możemy zapewnić, że ten proces trwa i jest otwarty.

Zachowany status

Pozostało 92% artykułu
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017: W Grecji Mitsis nie do pobicia
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017 pomaga w pracy agenta
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017: „Strelicje" pokonały „Ślicznotkę"
Turystyka
Turcy mają nowy pomysł na all inclusive
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Turystyka
Włoskie sklepiki bez mafijnych pamiątek