Lotniska regionalne - sieroty po OLT Express

Przez lotniska regionalne, w dużej mierze dzięki aktywności OLT Express Regional, przewinęło się w ostatnich miesiącach 400 tysięcy pasażerów. Teraz, kiedy linia lotnicza upadła, porty stracą klientów i dochody

Publikacja: 30.07.2012 10:06

Lotniska regionalne - sieroty po OLT Express

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

Z usług OLT Express w ciągu czterech miesięcy działalności na trasach do i z polskich lotnisk skorzystało około 400 tysięcy podróżnych. Kolejne 130 tysiące ludzi wykupiło bilety na następne miesiące. Miesięcznie przewoźnik wykonywał kilkaset startów i lądowań.

Ruch spadnie

Polskie lotniska obsłużyły w I półroczu tego roku 11,7 mln osób. To o 17 proc. więcej niż w takim samym okresie 2011 r. Tak dynamiczny wzrost to efekt rozwoju krajowych połączeń lotniczych. Wraz z pojawieniem się na polskim rynku OLT Express Regional ceny biletów na rejsy krajowe obniżyły Eurolot i LOT. A porty lotnicze zaczęły liczyć dodatkowe wpływy. Dla wielu OLT był największym przewoźnikiem.

W rozkładzie lotów gdańskiego lotniska było w czerwcu siedem połączeń realizowanych przez Regional, w sumie skorzystało z nich 64,6 tys. ludzi na ok. 300 tys. podróżnych  przewożonych przez wszystkie  linie korzystające z portu. Do Szczecina OLT przywiózł w czerwcu 9,5 tys. klientów. W tym czasie zachodniopomorski port lotniczy obsłużył w sumie 50,2 tys. podróżnych, OLT Express miał więc ok. 20 proc. szczecińskiego rynku lotniczego. We Wrocławiu – 15 proc.

Zniknięcie OLT jest też krokiem wstecz w rozwoju bydgoskiego lotniska. Do lipca port miał z rejsów krajowych jedynie połączenie z Warszawą, obsługiwane przez LOT. – W Lipcu OLT rozpoczął obsługę połączenia z Krakowem, z którego skorzystało ponad 3 tys. osób – mówi Joanna Sowińska, rzecznik lotniska. To oznacza wzrost liczby podróżnych w porcie o prawie 10 proc. w porównaniu z czerwcem 2011 r. Na największych polskich lotniskach – w Krakowie i Warszawie – OLT obsługiwał ok. 3,5 – 4,5 proc. wszystkich klientów portu. – Nie odbije się to negatywnie na naszych finansach – zapewnia Michał Marzec.

– Obliczyliśmy, że gdyby OLT Express dalej latał, w tym roku liczba jego klientów stanowiłaby ok. 3 proc. wszystkich podróżnych obsłużonych na lotnisku – dodaje Urszula Podraza, rzecznik krakowskiego lotniska.

Eurolot wleci w lukę

Zarządcy lotnisk liczą, że powstałą po OLT lukę zapełnią LOT i Eurolot. – Na trasach ze Szczecina do Krakowa i Warszawy, gdzie OLT konkurował z tymi przewoźnikami, zwiększy się zapewne zainteresowanie ich ofertą. Jedyne połączenie, które faktycznie zniknie, to rejsy do Gdańska, ale one stanowiły promil naszej oferty, z której korzystało miesięcznie 1,3 tys. osób – mówi Krzysztof Domagalski, rzecznik szczecińskiego portu.

Z kolei trasa z Wrocławia do Gdańska, jak mówi prezes portu lotniczego Wrocław Dariusz Kuś, jest jedną z najbardziej rentownych w Polsce. – To szansa dla Eurolotu. Liczę też, że  przewoźnicy nie zaniedbają połączenia z Warszawą, które ma olbrzymi potencjał.

Rzecznik portu w Balicach przyznaje, że trwają rozmowy z Eurolotem dotyczące powrotu linii na rejsy do Poznania, z których przewoźnik zrezygnował po wejściu na tę trasę OLT.

Strat nie będzie

– Spółki zarządzające polskimi lotniskami nie odczują zniknięcia OLT, jeśli chodzi o ich przychody – mówi Sebastian Gościniarek, partner w firmie doradczej BBSG. – Linia lotnicza działała zaledwie cztery miesiące. Nie zdążyła istotnie wpłynąć na wyniki portów. Możemy jednak mówić o utraconych zyskach i o utracie pewnego potencjału.

Zdania na temat tego, jakim klientem był OLT Express, są podzielone. Cześć portów lotniczych zaznacza, że linia rozliczała się na bieżąco. Przedstawiciele niektórych wspominają o niewielkich opóźnieniach. Część zabezpieczyła się na majątku przewoźnika. Szefowie lotnisk w Warszawie i we Wrocławiu zdecydowali się współpracować z przewoźnikiem, gdy przedpłacił zamawiane usługi. – Taką politykę stosujemy wobec wielu linii lotniczych, OLT nie był wyjątkiem – mówi Michał Marzec, dyrektor PPL zarządzającego warszawskim portem lotniczym.

Przedpłatę stosowały też władze wrocławskiego lotniska. – Kupowali od nas paliwo. To duże kwoty, więc zabezpieczyliśmy się, rozpoczynając współpracę z nowym partnerem – mówi Kuś.

Jak nieoficjalnie mówią przedstawiciele branży, długów przewoźnika trzeba szukać u mniejszych dostawców i firm handlingowych.

Z usług OLT Express w ciągu czterech miesięcy działalności na trasach do i z polskich lotnisk skorzystało około 400 tysięcy podróżnych. Kolejne 130 tysiące ludzi wykupiło bilety na następne miesiące. Miesięcznie przewoźnik wykonywał kilkaset startów i lądowań.

Ruch spadnie

Pozostało 92% artykułu
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017: W Grecji Mitsis nie do pobicia
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017 pomaga w pracy agenta
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017: „Strelicje" pokonały „Ślicznotkę"
Turystyka
Turcy mają nowy pomysł na all inclusive
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Turystyka
Włoskie sklepiki bez mafijnych pamiątek