Jesteśmy bliżej rynku i bliżej agentów.
Co to znaczy być bliżej rynku?
Mamy świetne ceny w tym sezonie, co w połączeniu z jakością Neckermanna sprawia, że jesteśmy bardzo chętnie wybierani zarówno przez klientów, jaki i przez agentów. Nie odstajemy drastycznie od średnich cen dla wielu kierunków i terminów. Przyznaję, że Neckermann był skłonny do wyceniania zbyt wysoko swojej marki. Skorygowałem tę politykę – nie jesteśmy i nie będziemy najtańsi, ale nasze ceny są już porównywalne z cenami konkurencji. A klienci są gotowi zapłacić za nasz produkt 3 – 4 procent więcej niż za podobny produkt innego, mniej znanego biura podróży, w tym samym terminie. Zwykle więc w wyszukiwarce można nas znaleźć na miejscu ósmym, dziewiątym czy dziesiątym, ale zawsze w pierwszej dziesiątce. Chociaż mamy też produkty, w których jesteśmy najtańsi.
Co do agentów – Neckermann był, jest i będzie nastawiony na agentów i współpracujące z nami biura podróży. W znaczącym stopniu poprawiliśmy warunki handlowe, żeby ułatwić im pracę. Powiększyliśmy zespół help desku i wydłużyliśmy jego godziny funkcjonowania, także w soboty i w niedziele, wprowadziliśmy zasadę, że agent nie płaci za swoje drobne pomyłki, znieśliśmy wszystkie ograniczenia w minimalnej ilości sprzedaży, wprowadziliśmy za to atrakcyjniejsze prowizje za lepszą sprzedaż.
Nie ma żadnych targetów, limitów, a tym bardziej kar czy restrykcji, czyli mówiąc wprost nasze zasady współpracy są naprawdę uczciwe i partnerskie.
Wprowadziliśmy też wiele ułatwień, na przykład samofakturowanie – agent nie musi się martwić o rozliczenia, przepisy i podatki, bo faktura za jego usługi będzie wystawiona automatycznie. Ma przy tym wgląd w aktualny stan rozliczeń między nami.
Do tego jako jedyni na rynku mamy sprzedaż dynamiczną on line, co oznacza, że ceny są takie jakie się pokazują podczas rezerwowania pakietu, nie trzeba czekać na ich potwierdzenie ("Neckermann szkolił agentów w Modlinie").
Nasi partnerzy zauważyli te zmiany i chcą sprzedawać Neckermanna.
Czy wpłynęło może na wasze wyniki rozstanie się Wakacji.pl z TUI Poland? Czy Wakacje.pl, chcąc zastąpić przychody, które utracili w wyniku zakończenia współpracy z nimi TUI, przykładają większą wagę do sprzedawania ofert Neckermanna?
Wakacje.pl to oczywiście nasz największy i stabilny partner zewnętrzny. Ale wyników dobrej współpracy upatruję raczej w mądrym i strategicznym zarządzaniu spółką, pozyskaniu kilku nowych, wartościowych managerów, a także w synergii, jaką osiągnęli, kupując sieć biur franczyzowych My Travel . Od tego momentu poszli mocno do przodu.
Jak skomentuje pan upadek biura Net Holiday, pod względem wielkości prawdopodobnie ósmego (nie ma jeszcze ostatecznych wyników ze wszystkich biur za zeszły rok) w kraju?
Na szczęście odbyło się to po cichu, przed sezonem i bez zostawienia poszkodowanych klientów, a jeśli, to nielicznych. Wiemy z badań, że Net Holiday nie był rozpoznawalną marką wśród klientów, do tego jego przedsprzedaż na nowy sezon była na bardzo słabym poziomie. Agenci też nie byli zaskoczeni. To bankructwo przeszło więc bez echa i bez szkody dla branży i rynku.
Ale jestem przekonany, że to nie koniec – albo nastąpi konsolidacja, czyli przejmowanie, wykupowanie mniejszych firm przez większe, albo będą kolejne wyjścia z rynku. Tak czy inaczej na pewno trend będzie taki, że duzi touroperatorzy będą jeszcze więksi, bo zarówno klienci, jak i agenci, będą się zwracać ku dużym, znanym, silnym brandom. Upadek Net Holiday pomoże tym największym, a utrudni sytuację mniejszym firmom.
Do której grupy zalicza pan Neckermanna?
Jesteśmy w gronie dużych, bezpiecznych, stabilnych marek. Na pewno więc zyskamy.
Same dobre wiadomości dla Neckermanna. Jak więc ocenia pan szanse powodzenia najbliższego sezonu letniego?
Jestem ostrożnym optymistą - mamy przecież jeszcze większą część programu do sprzedania - uważam, że będzie udany.