Pierwsze rejsy z cyklu "Kanaryjska Odyseja" odbywały się w sezonie zimowym 2017 - 2018. Później nastąpiła przerwa, statek pływał z turystami niemieckimi i trudno go było wynająć. Jednak prezes Itaki Mariusz Jańczuk w rozmowie z naszym serwisem zapowiadał, że „łódka" wróci do programu imprez Itaki (czytaj: "Mariusz Jańczuk: Itaka sobie poradzi, ale niektórzy touroperatorzy mogą się wykruszyć"). Zainteresowanie tą formą spędzania czasu jest ogromne.
W pierwszym sezonie z rejsów skorzystało około 12 tysięcy naszych klientów. Byli bardzo zadowoleni, nie mieliśmy reklamacji – mówi nam teraz Jańczuk. - Poza tym w czasach bezwzględnej konkurencji na rynku turystycznym własny produkt, którego nie ma nikt inny, to rzecz bardzo cenna – dodaje.
Łódka, jak lubi mówić Jańczuk, to statek wycieczkowy Ocean Majesty, zabierający do 600 pasażerów, wynajęty od greckiego armatora i obsadzony częściowo polską załogą. Głównie chodzi o ludzi, którzy mają częsty kontakt z pasażerami, jak animatorzy, recepcjoniści, barmani, a także lekarz.
Czytaj też: "Kanaryjska Odyseja Itaki zaczęła się w Gdańsku".
Ocean Majesty pod banderą Itaki popłynie w pierwszy rejs 7 listopada tego roku, a zakończy sezon 26 marca. W sumie będzie pływał, jak poprzednio, na pięciu trasach, obejmujących Wyspy Kanaryjskie i Maderę. Ale są nowości. Jak wyjaśnia prezes, Itaka korzystając z poprzednich doświadczeń i kierując się opiniami pasażerów skorygowała nieco programy. Nie proponuje już rejsu z Maroka, za to na trasie obejmującej Maderę, właśnie na tej wyspie zaplanowała dwa dni pobytu.