Wszystko za sprawą krokusów. Pod koniec ubiegłego tygodnia w serwisach społecznościowych pojawiły się zdjęcia, na których było widać, że polany przy dolinie Chochołowskiej zrobiły się fioletowe od kwiatów.

W efekcie w sobotę korek na dojeździe do doliny mierzył 15 kilometrów. – Krokusy zakwitły też w wielu innych tatrzańskich dolinach, nie trzeba stać w korkach – mówi tymczasem Jan Krzeptowski-Sabała z Tatrzańskiego Parku Narodowego. Dodaje, że w okolicy jest kilka ciekawych miejsc obfitujących w krokusy, gdzie ruch jest mniejszy niż na polanie Chochołowskiej, na przykład polany w rejonie Witowa czy Kościeliska.

Jak dodaje, krokusy będzie można oglądać jeszcze przez kilka dni. Niestety, rekord frekwencji w Dolinie Chochołowskiej miał swoją cenę: w wielu miejscach kwiaty zostały rozdeptane, zdarzało się nawet, że na krokusach parkowały samochody. Część kierowców została ukarana mandatami za niszczenie zieleni.

Zobacz więcej zdjęć krokusów kwitnących w Tatrach.