Jak opisuje inicjator projektu Bieszczadzkie Drezyny Rowerowe Janusz Demkowicz, zapowiada się, że tego lata z atrakcji skorzysta ponad 65 tysięcy ludzi, czyli więcej niż przed rokiem.

Od trzech lat drezyny rowerowe kursują na wyłączonej z eksploatacji linii kolejowej w Bieszczadach. – Mamy 50 drezyn, które można wypożyczyć na stacjach kolejowych w Uhercach Mineralnych i w Ustrzykach Dolnych. Z tej pierwszej stacji kursujemy do Łukawicy, Stefkowej, Jankowiec i Olszanicy. Natomiast z Ustrzyk Dolnych jeździmy do Krościenka. Podróże trwają od jednej do dwóch i pół godziny – opisuje Demkowicz.

Ze stacji w Uhercach każdego dnia wyrusza po sześć grup drezyn, z Ustrzyk do Krościenka regularnie – cztery. Linia kolejowa, po której kursują drezyny, powstała w 1872 roku. – Powołane trzy lata temu Bieszczadzkie Drezyny Rowerowe są przedsięwzięciem, które łączy turystykę i zamiłowanie do tradycji kolejarskiej – podkreśla Demkowicz.

Drezyna rowerowa jest lekką, czteroosobową konstrukcją. Porusza się dzięki sile mięśni dwóch uczestników podróży. Podróże na wyłączonej z ruchu linii kolejowej w Bieszczadach trwają od maja do końca października.