Większość Amerykanów zamierza oglądać dziś całkowite zaćmienie Słońca. Fenomen astronomiczny ściąga do tego kraju także licznych turystów
Pasjonaci, którzy jeżdżą z kontynentu na kontynent, aby obserwować to zjawisko, przekonują, że jest to wyjątkowe przeżycie, zaś astronomowie nazywają je najwspanialszym spektaklem w Kosmosie. Poniedziałkowe zaćmienie będzie najbardziej studiowanym, najliczniej obserwowanym, najczęściej fotografowanym i „tweetowanym” w historii świata.
Słońce i Księżyc są widoczne dokładnie w jednej linii gdzieś na Ziemi od jednego do trzech razy w roku. Z reguły jednak to „gdzieś” – miejsce, gdzie można zaobserwować całkowite zaćmienie – znajduje się na terenach słabo zaludnionych bądź bezludnych, np. na Oceanie Spokojnym czy na biegunach.
Tymczasem poniedziałkowa trasa przemieszczania się cienia Księżyca od Oceanu Spokojnego do Oceanu Atlantyckiego znajduje się w zasięgu najwyżej jednego dnia jazdy samochodem dla 200 mln ludzi. Poprzednio, w 1979 roku, tylko mieszkańcy czterech północnych stanów Ameryki doświadczyli „egipskich ciemności”, po których cień Księżyca przesunął się na północ do Kanady.
Całkowite zaćmienie Słońca będzie obserwowane w Stanach Zjednoczonych na trasie o długości 4200 km, w pasie szerokim na 96-113 km, ciągnącym się przez 14 stanów.
Chodzi o trasę od stanu Oregon na Zachodnim Wybrzeżu, gdzie w okolicach miasteczka Lincoln City o godz. 19.16 czasu polskiego będzie można będzie zobaczyć, jak Księżyc całkowicie zakryje Słońce, do okolic miasta Charleston w stanie Karolina Południowa, gdzie gigantyczny cień ok. godz. 20.47 czasu polskiego przesunie się nad Atlantyk. Mieszkańcy większości terenów Ameryki Północnej, w tym Waszyngtonu, będą z kolei świadkami częściowego zaćmienia Słońca.
Najdłużej – przez około 2 minuty i 44 sekundy – całkowite zaćmienie będzie można obserwować w stanie Illinois w parku narodowym Shawnee National Forest.
Burmistrz pobliskiego miasteczka Carbondale, Mike Henry, jest dosłownie wniebowzięty: te 2 minuty i 44 sekundy ciemności oznaczają dla gospodarki miasteczka, któremu szczególnie dała się we znaki wielka recesja, dodatkowe 8 mln dolarów z turystyki. W nadziei na zwiększenie spodziewanych zysków władze miasteczka zniosły zakaz spożywania napojów alkoholowych w miejscach publicznych na wolnym powietrzu.
NASA będzie transmitować przesuwanie się mroków z Międzynarodowej Stacji Kosmicznej i z balonów obserwacyjnych.
Setki wolontariuszy będą zbierały informacje o wpływie tego fenomenu na rośliny i zachowanie zdezorientowanych zwierząt, kiedy ich żołądki będą mówiły, że nadeszła pora na posiłek, a ich oczy, że panuje głęboka noc.
W wielu miejscowościach na trasie zaćmienia zorganizowano zabawy, koncerty i festiwale, aby przywitać to rzadkie zjawisko. Festiwal w Salem w stanie Oregon, pierwszy z pięciu festiwali na trasie „gigantycznego cienia”, zgromadził 8,5 tys. osób. Wielu uczestników z innych stanów i państw mieszka w miasteczku namiotowym pod Salem.
Amerykańskie media sporo miejsca poświęcają powtarzanym do znudzenia ostrzeżeniom, aby nie patrzeć w Słońce gołym okiem, bo można bezpowrotnie utracić wzrok. Okulary przeciwsłoneczne czy przydymione szkło także zdaniem cytowanych ekspertów nie są wystarczające. Cytowani w amerykańskich mediach specjaliści zalecają posiadające certyfikat ISO specjalne okulary „przeciwzaćmieniowe” bądź ochronne okulary spawalnicze.
Niestety na wszystkich drzwiach wejściowych do planetariów, muzeów i bibliotek, które za darmo rozprowadzały takie okulary, już od ubiegłego poniedziałku poszukujących witają napisy: „okularów brak”.
Sklep internetowy Amazon.com jeszcze z środę oferował takie specjalne okulary w cenie od 40 dolarów za komplet pięciu kartonowych okularów po specjalistyczne lornetki za 300 dolarów, z „gwarantowaną dostawą” tych najtańszych dopiero 22 sierpnia, kiedy cień Księżyca już dawno zniknie gdzieś nad Atlantykiem.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętę digitalizację, fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Rozpowszechnianie niniejszego artykułu możliwe jest tylko i wyłącznie zgodnie z postanowieniami "Regulaminu korzystania z artykułów prasowych" [Poprzednia wersja obowiązująca do 30.01.2017]. Formularz zamówienia można pobrać na stronie www.rp.pl/licencja.