W ostatnich dniach śnieg sypał obficie. W wielu miejscach nie przylgnął on jednak dobrze do podłoża. Wczoraj w znanej stacji Val d’Isere pod lawiną zginęli czterdziestoczteroletni mężczyzna i jego dwunastoletnia córka. Towarzysząca im matka dziewczynki przeżyła. Cała trójka przemierzała na nartach trasę od czwartku zamkniętą ze względów bezpieczeństwa. Mimo natychmiastowej pomocy ratowników górskich, strażaków i żandarmerii alpejskiej (przewiezionych na miejsce tragedii dwoma śmigłowcami) ojca i córki nie udało się uratować.
W innym masywie, na granicy Sabaudii i Wysokiej Sabaudii, pod wspinającym się na nartach na szczyt o wysokości dwóch i pół tysiąca metrów trzydziestoletnim mężczyzną zarwał się płat śniegu. Narciarz spadł kilkadziesiąt metrów. Ratownicy znaleźli jego ciało u stóp skalistego zbocza.
Żandarmeria alpejska ostrzega turystów i prosi ich o ostrożność. Tym bardziej, że w górach zrobiło się tłoczno – dzisiaj zaczęły się ferie zimowe, m.in. w regionie paryskim.