Województwo Morza Czerwonego obejmujące takie kurorty turystyczne jak Hurghada, Marsa Alam, Safaga i El Gouna odwiedziło w czerwcu 387 tysięcy turystów. 300 tysięcy z nich to goście zagraniczni.
Z Niemiec przyjechało około 110 tysięcy ludzi, na drugim miejscu znaleźli się Egipcjanie z liczbą 82,6 tysiąca, a na trzecim Czesi, których było 28 tysięcy.
Do pierwszej dziesiątki trafili też Brytyjczycy (22 tysiące), Polacy (20 tysięcy) i Białorusini (około 10 tysięcy). Na kolejnych miejscach uplasowali się jeszcze Słowacy, Włosi i Holendrzy.
Ator podaje też, powołując się na rosyjską branżę turystyki wyjazdowej, że w czerwcu do regionu Hurghady wyjechało około 3 – 4 tysięcy Rosjan, którzy dotarli tam przez Kair. Szarm el-Szejk odwiedziło ich dużo mniej – 2,6 tysiąca. Jest to związane z tym, że przejazd ze stolicy do Hurghady trwa 5 – 6 godzin, a do Szarm el-Szejk 7 – 9 godzin.
Egipscy hotelarze twierdzą, że w czerwcu obłożenie w obiektach w regionie Morza Czerwonego wyniosło 63,41 procent. Największe, bo wynoszące 66 procent, było w Safadze, niedużo mniejsze w Marsa Alam (64,75 procent) i w Hurghadzie (63,21 procent).