Prezydent Wysp Kanaryjskich Ángel Víctor Torres ogłosił w środę nowe restrykcje dla Teneryfy, które wejdą w życie w najbliższy piątek, 18 grudnia. Godzina policyjna zacznie się wcześniej, bo o 22, a nie o 23 jak dotychczas, ograniczona będzie liczba klientów w centrach handlowych do 33 procent w przeliczeniu na każde piętro, miejsc na parkingach będzie o 50 procent mniej, nie będzie można jeść w barach i restauracjach, a przy stolikach na zewnątrz można będzie zająć tylko co drugie miejsce.
CZYTAJ TEŻ: Madryt: Kanary nie powinny akceptować testów antygenowych
Zakazy regulują też zasady wjazdu na wyspę – będzie można podróżować tylko w określonych sytuacjach – chodzi o podróże w celach medycznych, wynikające z obowiązków służbowych, szkolnych, powroty do domu, czy o kwestie urzędowe, a także wyjazdy spowodowane siłą wyższą.
Rząd tłumaczy, że turyści mogą nadal wjeżdżać na Teneryfę, pod warunkiem że wylegitymują się negatywnym wynikiem testu na koronawirusa i będą mieszkać w obiektach zakwaterowania.
Prezydent zapowiada, że jeśli restrykcje nie zadziałają, a krzywa zachorowań nie zacznie się wypłaszczać, mogą być wprowadzone kolejne zakazy. Regulacje są konieczne, by zapobiec zapaści służby zdrowia, jednocześnie nie ograniczając za bardzo gospodarki.