Kto melduje się w hotelu, wie, że musi podać kilka swoich danych: imię, nazwisko, płeć, datę urodzenia, dane z dokumentu tożsamości i datę rozpoczęcia pobytu. Tak jest również w Hiszpanii, ale od 2 grudnia sytuacja się zmieni. Dodatkowo podawać trzeba będzie adres domowy, poczty e-mail, numer telefonu, a przede wszystkim, szczegóły płatności.
Czytaj więcej
Rząd Hiszpanii przeprowadzi ankietę wśród mieszkańców Majorki, w której zapyta o wpływ turystyki masowej na ich życie.
Przepisy antyterrorystyczne nie działają
Stowarzyszenia branżowe uważają nowe przepisy za „nieadekwatne i niepotrzebne”. Obawiają się, że proces ich wdrażania może spowodować bałagan.
Zmianami bardziej zdenerwowana jest chyba branża turystyczna niż sami podróżni, głównie dlatego, że nowe przepisy wymagają od przedsiębiorców przeorganizowania swoich procesów meldunkowych - pisze niemiecki portal RND. To na właścicielach apartamentów, hotelarzach i wypożyczalniach samochodów będzie spoczywał obowiązek zebrania danych i przekazania ich policji. Te obawy spowodowały, że dekret przyjęty w październiku 2021 roku w ramach walki z terroryzmem, dotąd nie został wdrożony. Ma to nastąpić teraz, 1 października.
Branża turystyczna o przepisach: Denerwująca biurokracja
Branża się nie poddaje. Pięć stowarzyszeń – wśród nich Europejskie Stowarzyszenie Biur Podróży i Organizatorów Turystycznych (ECTAA) – napisało list do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, w którym skarżą się na „niepotrzebną” reformę. Ich zdaniem, przyniesie ona „nieproporcjonalne obciążenie administracyjne” ich członkom. Część pracy trzeba będzie wykonać podwójnie, bo wielu klientów rezerwuje pokoje, apartamenty i samochody za pośrednictwem touroperatorów, co oznacza, że trzeba będzie wracać do szczegółów dawno uregulowanej płatności.