W Hiszpanii wszedł w życie dekret królewski, zgodnie z którym turyści muszą podawać dodatkowe dane przy meldowaniu się w miejscu zakwaterowania. Chodzi o takie informacje, jak numer paszportu, miejsce zamieszkania, adres e-mail, numer telefonu, powiązania rodzinne podróżujących razem, a także niektóre dane dotyczące płacenia za każdego podróżnego, który ukończył 14 lat.
Hiszpania wymaga od turystów podania szczegółowych danych
Hiszpańskie Biuro Turystyki, Tourespana, podaje, że dekret ma przeciwdziałać terroryzmowi i przestępczości zorganizowanej. Przewiduje on stworzenie przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Hiszpanii platformy w internecie, na której będą rejestrowane dane przyjezdnych, na wzór tradycyjnego rejestru.
Czytaj więcej
Hiszpania sprawdzi, czy duże firmy zarządzające setkami apartamentów turystycznych nie brały udzi...
Wspomniane informacje pozyskać musi agent obsługujący ruch przyjazdowy do Hiszpanii lub inny pośrednik, który ma tam swoje przedstawicielstwo – dotyczy to również platform typu Booking.com, Airbnb i Expedia.com i to niezależnie od tego, czy transakcja pochodzi z innego kraju czy nie. Ten sam obowiązek ciąży na obiektach noclegowych i wypożyczalniach samochodów.
Dobra wiadomość jest jednak taka – podaje brytyjski portal branży turystycznej Travel Weekly – że agenci i biura podróży z krajów, które wysyłają turystów nie mają obowiązku zbierania wspomnianych danych. Więcej w tym zakresie zadzieje się, kiedy przyjęte zostanie rozporządzenie ministerialne, obecnie znajduje się ono w konsultacjach społecznych.