Reklama

W Hiszpanii z platform internetowych znikają mieszkania dla turystów. Branża protestuje

Andaluzyjskie stowarzyszenie mieszkań turystycznych AVVAPRO ostrzega, że decyzja rządu Hiszpanii o wycofaniu ponad 53,8 tysięcy mieszkań i apartamentów turystycznych, które nie znajdują się w Jednolitym Rejestrze Cyfrowym Ministerstwa Mieszkalnictwa, może poważnie uderzyć w gospodarkę regionu.

Publikacja: 25.09.2025 06:00

Uliczka w Marbelli, miejscowości w Andaluzji

Uliczka w Marbelli, miejscowości w Andaluzji

Foto: PAP, Marcin Bielecki

Według AVVAPRO decyzja władz centralnych to „bezpośredni atak na bezpieczeństwo prawne, gospodarkę Andaluzji oraz kompetencje wspólnot autonomicznych zapisane w Konstytucji i Statucie Autonomii Andaluzji”. Organizacja podkreśla, że mieszkania objęte nakazem nie straciły swoich regionalnych licencji. „Większość z nich posiada zezwolenia wydane przez rząd Andaluzji i od lat działa zgodnie z obowiązującymi przepisami” – zaznacza stowarzyszenie, cytowane przez hiszpański portal branży turystycznej Hosteltur.

Czytaj więcej

Mieszkania dla turystów znikają z mapy Hiszpanii

Zdaniem AVVAPRO problemem jest nie tyle nielegalność, ile błędy i braki w funkcjonowaniu Rejestru Cyfrowego i niejasne kryteria stosowane przez urzędników. Brak Numeru Rejestru Najmu (NRA) wynika w wielu wypadkach z trudności technicznych lub administracyjnych. „Przekształcanie tego problemu w 'masową nielegalność' to próba manipulowania opinią publiczną” – ocenia organizacja.

„Likwidowanie najmu krótkoterminowego to uderzenie w tysiące rodzin”

AVVAPRO podkreśla, że cofanie licencji turystycznych należy wyłącznie do kompetencji wspólnot autonomicznych, a nie rządu centralnego. Próba przejęcia tych uprawnień przez Madryt jest według branży „rażącym naruszeniem konstytucyjnego porządku”.

Stowarzyszenie przypomina również, że Andaluzja wraz z innymi trzema wspólnotami autonomicznymi i dwiema organizacjami branżowymi zaskarżyła już dekret królewski nr 1312/2024, który reguluje Jednolity Rejestr. „Trzeba się zastanowić, co się stanie, jeśli sądy uznają go za nieważny” – dodaje AVVAPRO.

Reklama
Reklama

Andaluzyjskie stowarzyszenie alarmuje, że działania rządu grożą nie tylko destabilizacją rynku, ale i zniszczeniem międzynarodowego wizerunku Hiszpanii jako kierunku turystycznego. „Wskazywanie tysięcy mieszkań z licencją regionalną jako ‘nielegalnych’ to cios w jeden z motorów gospodarki Hiszpanii. W takich prowincjach jak Malaga, Sewilla, Kadyks czy Grenada turystyka krótkoterminowa daje zatrudnienie dziesiątkom tysięcy osób i odgrywa kluczową rolę w rozwoju ekonomicznym” – podkreśla AVVAPRO.

Czytaj więcej

Hiszpania: Tylu turystów to jeszcze nie było. Zostawili mnóstwo pieniędzy

Organizacja uważa też, że rząd próbuje odwrócić uwagę od faktycznego problemu, jakim jest brak nowych inwestycji mieszkaniowych przy gwałtownym wzroście liczby ludności. Wskazuje, że od 14 lat nie wybudowano więcej niż 100 tysięcy mieszkań rocznie, podczas gdy populacja rosła średnio o ponad 700 tysięcy osób rocznie.

Branża ostrzega, że stosowanie masowych sankcji lub anulowanie licencji w momencie, gdy sam dekret jest kwestionowany przed sądami, tworzy „niedopuszczalny stan niepewności prawnej” i naraża tysiące rodzin i przedsiębiorstw na straty.

„Letni dom nie poprawi sytuacji mieszkaniowej w Hiszpanii"

„Premier Pedro Sánchez manipuluje opinią publiczną, mówiąc o 53 tysiącach nielegalnych mieszkań. W rzeczywistości uderza w Andaluzję, jej autonomię i kluczowy sektor gospodarki” – twierdzi AVVAPRO. Organizacja domaga się poszanowania kompetencji regionalnych i wsparcia dla podmiotów działających zgodnie z prawem.

AVVAPRO podkreśla też, że tylko 37 procent mieszkań turystycznych w Andaluzji przeznaczonych jest wyłącznie na wynajem wakacyjny. W większości wypadków są to drugie domy, wykorzystywane przez właścicieli sezonowo. Dlatego – zdaniem organizacji – rząd mylnie zakłada, że masowe wycofanie mieszkań z rynku turystycznego przełoży się na większą podaż w długoterminowym najmie.

Reklama
Reklama

Podobne głosy płyną z Walencji. Przewodnicząca tamtejszego stowarzyszenia Aptur CV, Silvia Blasco określiła działania ministerstwa jako „prześladowanie legalnej oferty funkcjonującej zgodnie z prawem regionalnym”.

Spór o charakter działalności – legalna czy nie

Ministerstwo uznało 7,5 tysiąca mieszkań w regionie za „nielegalne” i nakazało usunięcie ich ogłoszeń z platform. Zdaniem Aptur CV chodzi jednak głównie o problemy formalne, np. brak jakiegoś dokumentu czy trudności techniczne w procesie rejestracji. „Niekompletna dokumentacja nie oznacza, że działalność jest nielegalna” – argumentuje Blasco.

Czytaj więcej

Hiszpania bierze się za mieszkania dla turystów. "Ten rynek trzeba kontrolować"

Według niej absurdalne są sytuacje, w których właściciel przebywający za granicą nie mógł dokończyć procedury, bo nie miał podpisu cyfrowego, a rejestr nie dopuszczał działania pełnomocnika. „Do czasu [jego] powrotu taka aplikacja jest traktowana jak odrzucona, ale to nie czyni mieszkania nielegalnym” – zaznacza Blasco.

Przewodnicząca Aptur CV przypomniała, że kompetencje w zakresie regulacji turystyki należą do wspólnot autonomicznych, a rząd centralny nie konsultował z nimi szczegółów dekretu wprowadzającego Jednolity Rejestr.

Sektor apartamentów turystycznych zwraca uwagę, że państwowa regulacja „kryminalizuje administracyjnie dziesiątki tysięcy rodzin” bez odpowiednich procedur i ostatecznych decyzji. Surowe wymagania rejestru, zamiast porządkować rynek, w praktyce uniemożliwiają wielu podmiotom spełnienie obowiązków.

Reklama
Reklama

„To, co początkowo miało służyć zwalczaniu nielegalnych praktyk, stało się narzędziem uderzającym w tych, którzy działają legalnie w ramach prawa regionalnego” – podsumowuje Blasco.

Według AVVAPRO decyzja władz centralnych to „bezpośredni atak na bezpieczeństwo prawne, gospodarkę Andaluzji oraz kompetencje wspólnot autonomicznych zapisane w Konstytucji i Statucie Autonomii Andaluzji”. Organizacja podkreśla, że mieszkania objęte nakazem nie straciły swoich regionalnych licencji. „Większość z nich posiada zezwolenia wydane przez rząd Andaluzji i od lat działa zgodnie z obowiązującymi przepisami” – zaznacza stowarzyszenie, cytowane przez hiszpański portal branży turystycznej Hosteltur.

Pozostało jeszcze 91% artykułu
Reklama
Zanim Wyjedziesz
Wielkie Muzeum Egipskie otwarte. Na razie na próbę
Apartamenty
60 tysięcy dolarów za nocleg w obiekcie z Airbnb? To możliwe
Apartamenty
Airbnb upraszcza ceny. Turysta ma widzieć, że bardziej mu się opłaca kwatera niż hotel
Apartamenty
Pierwszy taki raport – 40 procent apartamentów wakacyjnych na Majorce nielegalnych
Apartamenty
UOKiK przywołuje Booking.com do porządku. Spółka obiecała klientom rekompensaty
Reklama
Reklama