Nowa strona, oprócz nowoczesnego układu graficznego i możliwości dostosowywania się do urządzeń mobilnych, ma tę zaletę, że jest zintegrowana z systemem rezerwacyjnym Primy Holiday. Ceny jakie teraz pokazuje są cenami aktualnymi. – Mamy tam też dwa sposoby wyszukiwania wyjazdów. Jedna, działa na zasadach Google’a – wystarczy wpisać słowa klucze, by uzyskać poszukiwane oferty. Druga, bardziej tradycyjna, wymaga wybrania z listy kierunku, terminu i miejsca pożądanego wyjazdu – wyjaśnia Lili.
Strona działa od miesiąca a już podwoiła się liczba rezerwacji w stosunku do tego samego okresu roku poprzedniego. – Naszym najważniejszym kanałem dystrybucji są oczywiście agenci turystyczni, ale nie ukrywam, że chcielibyśmy sprzedawać też więcej ofert on line – mówi Lili.
– Ciągle inwestujemy w stronę, poprawiamy ją i ją pozycjonujemy w internecie – dodaje.
Prezes ujawnia, że w Primie na zimę najlepiej sprzedają się dalekie kierunki: Dominikana, Indonezja i Dubaj. A na lato przyszłego roku Tunezja, Turcja, Albania i Egipt. Przy czym Tunezja rozwija się tak szybko, że może niedługo prześcignąć w dynamice wzrostu Turcję. – Turcja trochę przyhamowała po tym, jak okazało się, że ten kraj pod koniec września podniósł radykalnie cenę wiz (cena skoczyła z 20 do 35 dolarów – red.), ale w ostatnich dniach ponownie ruszyły rezerwacje. Słabiej się sprzedaje Bułgaria. Konkurencja bardzo obniżyła średnią cenę tego kierunku. Ale nie wpadamy w panikę, bo nie mamy Bułgarii tak dużo, żebyśmy musieli już teraz reagować przecenami. Włączamy stand by i czekamy na lepszy okres, jesteśmy dobrej myśli. Tym bardziej, że w sumie rok do roku sprzedaż rośnie nam na razie niemal o 100 procent – wyjaśnia Maher Lili.
CZYTAJ TEŻ: Prima Holiday: (Na)Kręci nas Miś Primuś
Niedawno swoje logo odświeżyło też biuro podróży Sun & Fun (Sun & Fun Holidays odświeża logo).