Niemieccy touroperatorzy mają nadzieję, że zainteresowanie wycieczkami z ostatniej chwili zacznie rosnąć. – Wraz z wypadnięciem z mistrzostw świata w piłce nożnej niemieckiej drużyny narodowej znika hamulec sprzedażowy, który obserwujemy co dwa lata przy okazji mistrzostw świata lub Europy – mówi szef biura podróży specjalizującego się w sprzedawaniu przecenionych ofert L’tur Benjamin Jacobi, cytowany przez portal Travel Talk.

Jacobi potwierdza, że nadal dostępne są miejsca zarówno w samolotach jak i w hotelach. W Niemczech furorę zrobił przewoźnik Laudamotion, który wszedł na rynek dość późno i do zakupu lotów zachęcał niskimi cenami. Na bazie tych rejsów powstają też oferty pakietowane dynamicznie. Z łóżkami hotelowymi również nie ma problemu, bo do gry wróciły kraje z regionu wschodniego basenu Morza Śródziemnego oraz z Afryki Północnej. Dobrze sprzedaje się Turcja, Egipt i Bułgaria. Według szefa L’turu w tym roku więcej niż w zeszłym jest ofert na Wyspy Kanaryjskie, także Majorka cieszyła się w przedsprzedaży mniejszym zainteresowaniem niż w sezonie Lato 2017. Trudniej znaleźć natomiast okazje do Grecji. Z informacji płynących z rynku niemieckiego wynika, że organizatorzy przesunęli na wysoki sezon część samolotów z Grecji do Turcji.

Zupełnie inaczej jest w Wielkiej Brytanii. Tamtejsi piłkarze zakwalifikowali się do dalszych rozgrywek, co w połączeniu z piękną pogodą panującą na Wyspach od kilku tygodni sprawia, że touroperatorzy nie mają co robić z pustymi miejscami. Jak donosi dziennik „Independent” od dawna nie było już tak atrakcyjnych ofert jak obecnie. – Rozmawialiśmy z kilkoma brytyjskimi touroperatorami i wszyscy są zgodni co do tego, że w ostatnich tygodniach rezerwacje wyjazdów zagranicznych spadły – komentuje analityk z banku inwestycyjnego Morgan Stanley Jamie Rollo. Na przykład TUI sprzedaje tygodniowy pobyt w apartamencie w tureckim Marmaris z wylotem z Manchesteru już za 200 euro od osoby, bez wyżywienia.