Komisja Europejska wraz z krajowymi organami konsumenckimi (sieć CPC) prowadziła rozmowy z największymi agentami internetowymi sprzedającymi w Europie bilety lotnicze. Mowa o hiszpańskim koncernie Edreams Odigeo (właściciel takich marek jak eDreams, Opodo, Go Voyages, Travellink i Liligo), Grupie Etraveli (należą do niej między innymi portal MyTrip, Gotogate, Flight Network) i Kiwi.com. Pierwotnie powództwo dotyczyło również Otravo, ale firma zaprzestała działalności w grudniu 2022 roku.
Czytaj więcej
Pasażerowie z fałszywymi kartami pokładowymi wystawionymi przez Kiwi.com nie będą mogli wejść na pokład samolotów Ryanaira – ostrzega przewoźnik.
W wyniku negocjacji firmy zobowiązały się do lepszego informowania konsumentów o ich prawach w wypadku odwołania lotu przez linie lotnicze i do zwracania im pieniędzy za bilety w ciągu siedmiu dni od otrzymania pieniędzy od przewoźników, co oznacza, że pasażerowie powinni mieć je u siebie nie później niż po 14 dniach - informuje Bruksela. Zgodnie z przepisami regulującymi prawa pasażerów w Unii Europejskiej przewoźnicy, którzy odwołują loty, muszą zwrócić klientom pieniądze w ciągu tygodnia od momentu, kiedy ci ostatni zgłoszą taki akces. Jednak nie wszyscy podróżni rezerwują bilety bezpośrednio w liniach lotniczych – gros klientów kupuje je u agentów internetowych.
Zdaniem Komisji Europejskiej zobowiązanie się przez trzech głównych sprzedawców do oddawania pieniędzy w ciągu maksymalnie dwóch tygodni, pomoże stworzyć uczciwe i równe szanse w branży podróży lotniczych.
Co jeszcze obiecali agenci
Rozmowy z biurami były uzupełnieniem wcześniej podjętych działań. Komisja prowadziła dialog z 16 głównymi europejskimi liniami lotniczymi, które zobowiązały się do przestrzegania siedmiodniowego terminu zwrotu kosztów i refundowania ponad 500 tysięcy voucherów wydanych klientom po anulowaniu rejsów z powodu pandemii. Dokładniejsza analiza problemu pokazała jednak, że opóźnienia w odzyskaniu pieniędzy wynikać mogą także z działań pośredników.