Przedstawiciele brytyjskiego rynku turystycznego nie kryją optymizmu - styczeń przyniósł świetne wynik sprzedażowe, podobnie było w lutym. Portal branżowy TTG Media zapytał agentów, jak podsumowują dwa pierwsze miesiące roku i czego, ich zdaniem, można spodziewać się w dalszej jego części.
Jak mówi jeden z ankietowanych doradców, luty był „cholernie dobry”. Nastroje są pozytywne, a biura podróży i linie lotnicze skupiają się już na sezonie letnim, który może okazać się jednak jednym z najbardziej konkurencyjnych w ostatnich latach.
Brytyjczycy kupują wakacje, nie patrzą na ceny
Wśród sprzedawców wyczuwa się optymizm, zarówno jeśli chodzi o ceny, jak i wielkość programów. Sophie Baker, prezes Oyster Travel z Norwich, mówi, że w styczniu zyski biura wzrosły o 40 procent.
- W lutym sprzedaliśmy więcej niż w styczniu - informuje. Średnio klienci płacili w lutym 4,5 tysiąca za wycieczkę, przed rokiem było to 3,5 tysiąca, a w styczniu tego roku 4,1 tysiąca funtów.
Baker zwraca uwagę na ważną kwestię - liczbę pracowników. W zeszłym roku firma straciła wielu klientów, ponieważ nie mogła ich szybko obsłużyć. W tym roku nie jest jeszcze idealnie pod tym względem, ale o wiele lepiej.