Kraska w Sejmie: Powrót obostrzeń realny, musimy szykować się na trzecią falę

– Incydent w Zakopanem się nie powtórzy, branża bardzo dba o reżim sanitarny – mówi minister turystyki. – To co się dzieje na wyciągach narciarskich przeraża, może szybko doprowadzić do ograniczenia tej działalności – odpowiadają GIS i Ministerstwo Zdrowia.

Publikacja: 16.02.2021 15:58

Kraska w Sejmie: Powrót obostrzeń realny, musimy szykować się na trzecią falę

Foto: turystyka.rp.pl

Taka wymiana opinii miała miejsce podczas dzisiejszego posiedzenia sejmowej komisji kultury fizycznej, sportu i turystyki. Posłowie poprosili ministerialnych urzędników o krótkie podsumowanie pierwszych dni po cofnięciu niektórych ograniczeń, jakie rząd narzucił w grudniu – a częściowo nawet wcześniej – branży turystycznej.

Wiceminister rozwoju, pracy i technologii odpowiedzialny za turystykę Andrzej Gut-Mostowy zaczął od nawiązania do zabawy, jaka odbyła się w Zakopanem na Krupówkach w ostatni weekend. Jego zdaniem był to „jednorazowy wybryk” spowodowany nastrojem, jaki wywołał Puchar Świata w Skokach Narciarskich. – Spotkało się to z negatywnymi opiniami branży turystycznej, która jest bardzo szczęśliwa, że znowu może działać – zapewnił.

CZYTAJ TEŻ: Hiszpania za przywilejami dla zaszczepionych turystów

Minister wskazał, że polskie przepisy są obecnie bardzo liberalne, na tle innych krajów Europy. Podał przykład Czech, Słowacji, Niemiec, Włoch i krajów alpejskich, w których nie tylko nie można zjeżdżać na nartach, ale nawet w niektórych przemieszczać się z regionu do regionu.

– Musimy docenić, że w Polsce nie ma ograniczeń w przemieszczaniu się, korzystaniu z bazy noclegowej i stacji narciarskich – podkreślał.

Jak mówił, sama branża turystyczna apeluje do wszystkich, żeby odpowiedzialnie korzystali z częściowej wolności, „abyśmy nie musieli z niej rezygnować”.

Przy czym nie można nic zarzucić przedsiębiorcom turystycznym, którzy ściśle przestrzegają reżimu sanitarnego.

Zapowiedział też, że wicepremier Jarosław Gowin w czwartek spotka się z przedstawicielami branży hotelarskiej, by kolejny raz podkreślić „ważność i istotę przestrzegania przepisów”.

Prowadzący posiedzenie wiceprzewodniczący komisji Jakub Rutnicki (Koalicja Obywatelska) przyłączył się do opinii, że wydarzenia w Zakopanem nie powinny przyćmić wysiłku przedsiębiorców turystycznych, którzy starają się „ratować swoje przedsiębiorstwa przed bankructwem”.

– Byłoby niesprawiedliwe, gdybyśmy przez pryzmat tego typu wydarzeń patrzyli na całą branżę – mówił. – Przedsiębiorcy robią wszystko, żeby prowadzić swoje przedsiębiorstwa w reżimie sanitarnym. Największą tragedią byłoby, gdyby po dwóch tygodniach ten sezon został zamknięty. Bo trzeba było zainwestować duże pieniądze, żeby otworzyć hotele, pensjonaty, wyciągi.

Odmienną opinię miał Krzysztof Saczka z Głównego Inspektoratu Sanitarnego. – Nie podzielam tego optymizmu – zaczął. – Z przerażeniem patrzę na to, co dzieje się na wyciągach, a szczególnie w kolejkach do kolejek. Kłębią się tłumy. Z punktu widzenia epidemiologicznego to sytuacja niedopuszczalna, rodząca olbrzymie ryzyko transmisji wirusa. Jeśli będziemy takie obrazki oglądać, to szybko doprowadzimy do ograniczenia tego przemysłu – ocenił.

Rutnicki chciał wiedzieć, czy Ministerstwo Rozwoju reaguje na sytuacje opisane przez przedstawiciela GIS. – Rzeczywiście, to, ile osób czeka w kolejkach, jakie jest zatłoczenie, może powodować pewne obawy. Czy są podejmowane działania, żeby rozładować ten tłok i żeby korzystanie z wyciągów było bezpieczniejsze? – pytał. – Chodzi przecież o to, żeby sezon trwał jak najdłużej, a przedsiębiorcy mogli odrobić straty – dodał. Ale tego wątku już nikt nie pociągnął.

Za to wiceminister zdrowia Waldemar Kraska przypomniał, że „trzecia fala koronawirusa puka do naszych granic”. – Może trzeba będzie zrobić krok w tył, i to wcale nie ze względu na ten weekend, bo efekt Krupówek przyjdzie do nas za dziesięć, czternaście dni. Po prostu od kilku dni, licząc tydzień do tygodnia, liczba zakażeń rośnie. Atakuje też agresywna mutacja brytyjska koronawirusa – relacjonował.

– Rozumiem kwestię wypoczynku i sportu, rozumiem przedsiębiorców, którzy narzekają, że jest ciężko, ale na drugiej szali kładziemy życie i zdrowie Polaków. Musimy dotrwać aż większa część populacji zostanie wyszczepiona – wyjaśniał. – Być może w ciągu kilkunastu dni poluzowanie trzeba będzie cofnąć. Musimy się skupić na tej trzeciej fali.

Poseł Marek Matuszewski (Prawo i Sprawiedliwość) napiętnował „beztroskę” ludzi, którzy lekceważą przepisy o gromadzeniu się. Zaznaczył, że nie tylko chodzi mu o turystów w Zakopanem, ale też na przykład o grupę morsów nad Bałtykiem. Jego zdaniem takie grupy powinny być „błyskawicznie odizolowywane”, bo działają na szkodę społeczeństwa. – Przez jeden procent będzie cierpieć dziewięćdziesiąt dziewięć procent – mówił i też wskazywał, że może to doprowadzić do powrotu obostrzeń.

Taka wymiana opinii miała miejsce podczas dzisiejszego posiedzenia sejmowej komisji kultury fizycznej, sportu i turystyki. Posłowie poprosili ministerialnych urzędników o krótkie podsumowanie pierwszych dni po cofnięciu niektórych ograniczeń, jakie rząd narzucił w grudniu – a częściowo nawet wcześniej – branży turystycznej.

Wiceminister rozwoju, pracy i technologii odpowiedzialny za turystykę Andrzej Gut-Mostowy zaczął od nawiązania do zabawy, jaka odbyła się w Zakopanem na Krupówkach w ostatni weekend. Jego zdaniem był to „jednorazowy wybryk” spowodowany nastrojem, jaki wywołał Puchar Świata w Skokach Narciarskich. – Spotkało się to z negatywnymi opiniami branży turystycznej, która jest bardzo szczęśliwa, że znowu może działać – zapewnił.

Pozostało 84% artykułu
Tendencje
Chorwaci: Nasze plaże znikają, bo obcokrajowcy chcą mieć domy nad samym morzem
Tendencje
Ustka kontra reszta świata. Trwa głosowanie na najlepszy film promocyjny
Tendencje
Poranne trzęsienie ziemi na Krecie. Turyści wyszli bez szwanku
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Tendencje
La Palma znowu przyjmuje samoloty