Kłopoty z rozwojem na lotnisku w Modlinie nie zniechęcają Ryanaira do dodawania nowych połączeń w Polsce. Na razie ogłosił pięć tras z Lotniska Chopina, ale zapowiada uruchomienie kolejnych. Prezes tej linii lotniczej, Michael O’Leary, spotkał się z dziennikarzami w Warszawie.
Czytaj więcej
Styczeń był rekordowym miesiącem pod względem sprzedaży w linii lotniczej Ryanair. Duży popyt sprawia, że przewoźnik podnosi ceny biletów.
Jak mówił, okazało się, że lotnisko ma dużo wolnych slotów, czyli okienek czasowych na starty i lądowania. Problem z ich wykorzystaniem jest jednak taki, że dotyczą one operacji w ciągu dnia, ale nie wcześnie rano i wieczorem, kiedy linia lotnicza najbardziej by tego chciała. Wtedy na stołecznym lotnisku robi się rzeczywiście ciasno.
Między innymi z tego powodu w pierwszym roku - po czteroletniej przerwie - operowania z Warszawy Ryanair nie zamierza bazować tu samolotu. — Potem się zastanowimy — mówił O’Leary. Wcześniej Ryanair zapowiedział, że w sezonie letnim (czyli od końca marca do końca października) poleci z Chopina do Alicante, Palmy, Charlerois, Wiednia i Pafos.
Szef największego europejskiego przewoźnika (168 mln pasażerów w 2022 roku) nie wyklucza jednocześnie, że jednak jego samoloty pojawią się na lotnisku w Radomiu, które ma być otwarte w kwietniu. —Ale musimy zacząć od tego, żeby tam się pojawił popyt. Zapewne będą to loty czarterowe, które jesteśmy gotowi wykonywać, jeśli będzie takie zamówienie. Bo przecież nikt, kto ma dobrze w głowie i chce lecieć do Warszawy, nie wybierze do tej podróży lotniska w Radomiu — mówił O’Leary.