Ryanair wraca na największe lotnisko w Polsce po czterech latach nieobecności. Wcześniej zrezygnował z latania z niego pod pretekstem wysokich cen, jakie pobiera port za obsługę pasażerów.
Nowe kierunki ruszą wraz z ogłoszeniem letniej siatki połączeń, czyli od końca marca. Przewoźnik ma nadzieję, że utrzyma je również zimą 2023/2024. Na razie zaplanował dla Alicante, Palmy i Wiednia cztery rejsy w tygodniu, dla Brukseli-Charleroi trzy, a dla Pafos na Cyprze - jeden.
Czytaj więcej
Styczeń był rekordowym miesiącem pod względem sprzedaży w linii lotniczej Ryanair. Duży popyt sprawia, że przewoźnik podnosi ceny biletów.
Jak mówi w rozmowie z serwisem Turystyka.rp.pl prezes polskiej spółki Ryanaira, Ryanair Sun, Michał Kaczmarzyk, przewoźnik wybrał kierunki, na które jest jego zdaniem duży popyt. Niezależnie od tego, że na tych samych trasach latają z tego lotniska inni przewoźnicy – LOT (Wiedeń, Bruksela), Wizz Air (Wiedeń), Austrian Airlines (Wiedeń) czy Brussels Airlines (Bruksela). - Jesteśmy znani z niskich cen, punktualności i solidności, to nam daje przewagę nad konkurencją – zapewnia Kaczmarzyk.
Ryanair może liczyć na zniżki na warszawskim lotnisku w wypadku lotów do Alicante, Palmy i Pafos. Bo są to kierunki nowe. Z Chopina wprawdzie w czasie wakacji latają tam samoloty, ale tylko czarterowe. Dlatego irlandzki przewoźnik przez 5 lat mniej zapłaci opłaty lotniskowej, a przez 3 lata pasażerskiej, z tym że z każdym rokiem ta zniżka będzie malała. Nie będzie miał natomiast zniżki na rejsy do Wiednia i Brukseli.