Pierwszą z tych platform jest brytyjski loveholidays.com, a drugą z Kiwi.com. Umowa gwarantuje, że agenci internetowi (OTA) będą mieli bezpośredni dostęp do strony internetowej Ryanair.com i nie będą musiały korzystać z techniki screenscraping. Tym samym „zobowiązują się do oferowania klientom niskich cen lotów i usług dodatkowych Ryanaira oraz dostarczania dokładnych danych kontaktowych i płatności bezpośrednio do Ryanaira” - pisze w komunikacie przewoźnik.
Nowa umowa oznacza, że klienci mogą teraz kupować loty i usługi dodatkowe Ryanaira u tych agentów „w rzeczywistych cenach (bez dodatkowych marż)” za pośrednictwem ich stron.
Czytaj więcej
Polskie lotniska obsłużyły w zeszłym roku 52,4 miliona pasażerów. Z tego 18,5 miliona przewinęło się przez Lotnisko Chopina w Warszawie, a prawie 34 miliony przez pozostałe porty.
Będą też mieli bezpośredni dostęp do swojego konta myRyanair i będą otrzymywać wszystkie informacje o lotach Ryanaira bezpośrednio od linii lotniczej na swój adres e-mail. Użytkownicy Kiwi nie będą już musieli przechodzić przez proces weryfikacji klienta Ryanair.
Dodatkowo, umowa ta umożliwia klientom korzystanie z wirtualnej usługi międzyliniowej Kiwi, która pozwala klientom rezerwować loty z przesiadkami. Jeżeli jednak nie zdążą oni na swój lot łączony, Kiwi bezpłatnie przekwateruje pasażerów na następny dostępny rejs – wyjaśnia w komunikacie linia lotnicza.