„Rada nadzorcza, podejmując swoją decyzję, wzięła pod uwagę zarówno oczekiwania akcjonariuszy w zakresie zarządzania Portem Lotniczym Lublin, jak również fakt, że dotychczasowy zarząd 25 czerwca uzyskał absolutorium za 2019 rok i został skwitowany przez akcjonariuszy. Nowa sytuacja, z jaką ma do czynienia branża lotnicza w ostatnich miesiącach, wymaga zdaniem rady nadzorczej także nowych rozwiązań personalnych w zakresie zarządzania Portem Lotniczym Lublin” – pisze spółka w komunikacie.
CZYTAJ TEŻ: Lotnisko w Lublinie ma wiceprezesa od strategii
Odwołania Wójtowicza chciał marszałek województwa lubelskiego, które ma znaczne udziały w spółce, Jarosław Stawiarski. – Moim zdaniem zmiana na stanowisku prezesa jest nieunikniona. Człowiek się wypala po kilku latach pracy. Jeśli ktoś próbuje coś robić, a nic mu nie wychodzi, liczba pasażerów spada, nie widać nowych inwestycji wokół lotniska, to znaczy, że pomysły dotychczasowego kierownictwa nie wypaliły i trzeba szukać nowych rozwiązań – argumentował Stawiarski w rozmowie z „Dziennikiem Wschodnim”. Do odwołania potrzebna była zgoda największego udziałowca spółki – miasta Lublin, które dotąd broniło prezesa.
Wójtowicz kierował lubelskim lotniskiem od 2013 roku. Za jego kadencji w Lublinie powstała baza Wizz Aira, do sukcesów były już prezes może też zaliczyć uruchomienie lotów do Izraela i rozbudowę terminala. Zastępcy prezesa Sebastian Meitz i Adam Klinert sprawowali swoje funkcje od zeszłego roku.
W 2019 roku Port Lotniczy Lublin obsłużył ponad 357 tysięcy pasażerów, o 21 procent mniej niż w roku poprzednim. Rok 2018 zamknął stratą w wysokości 30,2 miliona złotych, rok wcześniej była ona jeszcze większa i wyniosła 31,4 miliona złotych.