Do tej pory podróżni po przylocie na lotnisko w Malé na Malediwach musieli przesiadać się na łodzie motorowe lub hydroplany, żeby dotrzeć do swojego hotelu. Taki przejazd, choć może mieć w sobie element przygody, wiąże się z pewnymi ograniczeniami. Po pierwsze, hydroplany są głośne, po drugie, mogą latać tylko za dnia, a to stwarzało problemy w sytuacji, gdy samoloty z zagranicy były spóźnione, po trzecie, mają ograniczoną liczbę miejsc.

Żeby więc ułatwić turystom dotarcie na miejsce, przedsiębiorcy hotelowi w porozumieniu z rządem starają się budować lotniska w różnych częściach archipelagu. Jednym z nich jest port Madivaru, który znajduje się w północno-zachodniej części atolu Lhaviyani, około 140 kilometrów od Malé, podaje szwajcarski portal branży turystycznej Travel News.

Czytaj więcej

Malediwy prawie odrobiły covidowe straty w turystyce. Rosjanie zastąpili Chińczyków

Zacznie działać pod koniec miesiąca i będzie obsługiwać trzy regularne połączenia dziennie realizowane przez narodowego przewoźnika Maldivian. Rejs potrwa 25 minut. Loty te mają zapewnić podróżnym z zagranicy dogodne połączenia, niezależnie, czy lecą do Malé liniami Edelweiss, Emirates, Qatar Airways, Condor, Lufthansa, Austrian, British Airways, Singapore Airlines, Srilankan, Aeroflot czy Turkish Airlines.

Port powstał na 3 hektarach, ma własny terminal pasażerski i pas startowy o długości 1200 metrów. Jego prezesem jest współwłaściciel firmy Crown & Champa Resorts, do której należą między innymi luksusowe kurorty Kudadoo Maldives Private Island i Hurawalhi Island Resort znajdujące się w pobliżu lotniska Madivaru, a także inne obiekty.